Poznaj historię geniusza, rzeźbiarza opowiadającego swoje życie na łożu śmierci.
To historii walki o siebie, historia pokazująca, że nie ma granic: „Chciałam ci pokazać, że nie ma granic. Nie ma rzeczy niskich, albo wysokich. Wielkich ani małych. Każda granica jest wymysłem człowieka. Kto to zrozumie, stanowi zawadę dla tych, którzy owe granice wymyślają, a jeszcze bardziej dla tych, którzy w nie wierzą, czyli mniej więcej dla wszystkich.”
Historia dwojga ludzi, którzy nigdy nie powinni się spotkać, a jednak jakaś magiczna moc przyciągnęła ich do siebie. On pochodzący z biednej rodziny, rzeźbiarz, który okrywa w sobie największą pasję życia, bo owo tworzenia czegoś z kamienia staje się jego mową dla świata, jego przekazem. Choć nie każdy będzie umiał odczytać jego przesłanie, na pierwszy rzut oka ociosana bryła może pokazywać coś zupełnie innego, to przypatrz się bardziej, zajrzyj w głąb, zajrzyj do jego serca.
„Rzeźbienie jest bardzo łatwe. Wystarczy zdjąć warstwy historii i niepotrzebnych anegdot, aż dotrzesz do tej historii, która dotyczy nas wszystkich, ciebie i mnie, tego miasta i całego kraju, historii, której już nie można odchudzić, nie niszcząc jej. I wtedy trzeba przestać rzeźbić. Rozumiesz?”.
I ona, dziewczyna z wpływowej rodziny, pełna ambicji i niegodząca się na to, że kobiety powinny „siedzieć cicho , w skrytości”. To kobieta, która chce nieustanie poszerzać swoje horyzonty, chce latać, dosłownie i w przenośni.
Tak wiele ich ich różniło, a jednak wytworzyła się między nimi niezwykła nić porozumienia, którą bardzo trudno było przerwać, a było wiele prób. Czy ostatecznie ta lina przetrwała?…
To opowieść pełna nostalgii, duchowości i subtelności. Opowieść o marzeniach, pragnieniach, o potrzebie ich realizacji, o tym, że trzeba dążyć do ich spełnienia, bo choć czasem „oślepniemy” i nie będziemy dostrzegać piękna naszych pasji to trzeba wierzyć, że zostaniemy uzdrowieni, że widzenie piękna wróci… czasem rzeczywistość zakłóca nasze postrzeganie siebie i tego co mamy w sercu.