Technologia i natura – dwa czynniki, które nieustannie zmieniają nasz świat. Zdaniem Petera Frase’a postępująca automatyzacja i rozwój technologiczny oraz drastyczne zmiany klimatu doprowadzą do końca świata, który znamy. W przeszłość odejdzie również tradycyjnie rozumiany kapitalizm. Bo w jaki sposób mówić o rynku pracy, kiedy dużą część zatrudnienia przejmą maszyny? Albo jak podchodzić do dystrybucji dóbr, kiedy katastrofa ekologiczna dramatycznie ograniczy ich ilość?
Frase wybiega myślami w przyszłość, choć jak daleką – trudno powiedzieć. Swoje wizje buduje w oparciu o najnowsze badania naukowe oraz futurystyczną literaturę science fiction, bo to właśnie artyści, pisarze i filmowcy stoją za najbardziej rozpoznawalnymi wizjami przyszłości. Frase udowadnia, że już wkrótce będziemy musieli zdecydować, którą droga podążać. I tylko od dalszych politycznych i ekonomicznych decyzji zależy, czy kolejne pokolenia będą żyć w technologicznej utopii rodem ze Star Treka, rywalizować o ostatnie zasoby jak w Mad Maksie czy zostaną podzielone na lepszych i gorszych jak w niedawnym Elizjum.
Rozważane przez Frase’a scenariusze to wypadkowa tego, jak poradzimy sobie z rozwojem technologii i zmianami klimatycznymi. Jak przebiegnie automatyzacja i kto na niej skorzysta: wszyscy czy garstka właścicieli pracujących maszyn? Co zrobimy z ograniczonymi zasobami w świecie po katastrofie naturalnej: postaramy się podzielić je równo, czy może jednak pojawi się ktoś, kto zdecyduje, że liczebność populacji należy dostosować do liczby zasobów. Balansując między naukowymi faktami a popkulturowymi wyobrażeniami, między światem nadmiaru a niedoboru, Frase tworzy fascynujące wizje świata – a utopię od apokalipsy dzieli naprawdę niewiele.
Co dzieli utopię od apokalipsy?
Nie można się dłużej oszukiwać: już wkrótce nasz świat będzie wyglądał zupełnie inaczej. Powód? Postępująca automatyzacja, dynamiczny rozwój technologii oraz drastyczne zmiany klimatu. To wszystko sprawi, że w przeszłość odejdzie tradycyjnie rozumiany kapitalizm do tej pory definiujący naszą rzeczywistość. Jak mówić o rynku pracy, kiedy jej większość wykonują maszyny? Jak podejść do dystrybucji dóbr, kiedy katastrofa naturalna może dramatycznie ograniczyć ich liczbę?
Frase wybiega myślami w przyszłość, choć jak daleką – trudno powiedzieć. Sięgając do ustaleń naukowców oraz futurystycznych wizji rodem z science fiction, Frase udowadnia, że znaleźliśmy się w decydującym momencie. A to, czy przyjdzie nam zbudować technologiczną utopię w stylu Star Treka, walczyć o ostatnie zasoby jak w Mad Maksie czy żyć w świecie ludzi lepszych i gorszych jak w Elizjum, zależy od bieżących decyzji politycznych i ekonomicznych.
Rozważane w książce scenariusze to wypadkowa tego, jak poradzimy sobie z technologią i środowiskiem. Jak przebiegnie automatyzacja? Kto na niej skorzysta? Co zrobimy w świecie po katastrofie naturalnej – dostosujemy dystrybucję zasobów do liczebności populacji czy może liczebność populacji do dostępności dóbr? Balansując między światami nadmiaru a niedoboru, czerpiąc garściami z nauki i popkulturowych wyobrażeń, Frase snuje fascynującą opowieść o świecie, w którym wkrótce możemy się obudzić.