„Człowiek Pana Ministra” Michala Sýkory to pierwszy tom serii o ołomunieckich śledczych, na czele których stoi Marie zwana Wielką Sową. Jego fabuła toczy się w dużej mierze na terenie ołomunieckiego uniwersytetu, na którym doszło do morderstwa – ofiarą padł docent Chalupa, wielki miłośnik książek, człowiek uczciwy i mocno z tą uczelnią związany. Sprawie przygląda się zespół śledczych na czele z Marie, zwaną Wielką Sową. I ach, ależ to jest ciekawa zbieranina charakterów! Każdy jest inny, ale równie ciekawy, nie sposób ich nie polubić i się do nich nie przywiązać. Osadzenie akcji w warunkach uniwersyteckich, gdzie przedstawione zostają z dużą uwagą wszystkie zależności pomiędzy katedrami, konflikty i niesnaski, było też dla mnie dużą atrakcją. Trochę mniej podobały mi się watki polityczne i historyczne, których też jest tutaj sporo, ale z drugiej strony przecież można się ich było spodziewać wnioskując po tytule książki. Styl autora jest świetny, książkę czyta się lekko i przyjemnie, a okazyjne ironiczne docinki pomiędzy postaciami wywołują nawet i uśmiech na twarzy ;) Ogólnie to był całkiem ciekawy kryminał, nie wykluczam więc, że sięgnę po kolejne części tej serii.