"Jest niemal regułą, że ludzie ignorujący sąd, ograniczający jego kompetencje i niezawisłość, jeśli znajdą się sami bądź ich bliscy na ławie oskarżonych, oczekują sądu niezawisłego, mądrego, łagodnego, niezależnego od władzy i układów, wolnego od nacisków, jakie przedtem, gdy byli u władzy lub mieli wpływy, sami uruchamiali. Oczekują sądu sprawiedliwego, choć tę sprawiedliwość naruszali rzekomo w imię wyższych celów." (Sędzia i kat, czyli jeden dzień doktora Thümmlera)
(...)
Sędziowie licencjonowani partyjnie - wg klucza politycznego - realizują linię partii (komunizm, faszyzm) i to oni - nie bezpośredni wykonawcy (są sytuacje, w których nie ma kata: np. ruchome komory gazowe) - są odpowiedzialni za przestępstwa wobec ludzi, których skazywali w imieniu partii lub państwa.
(...)
"Wielki filozof niemiecki, Karl Jaspers, jeden z nielicznych, który nie dał się porwać ideologii "wielkiego Führera", tuż po klęsce hitlerowskiej, roztrząsając problem winy, stwierdził: Wina polityczna staje się winą moralną, ilekroć władza niszczy sam sens władzy, urzeczywistnianie prawa, etos i nieskazitelność własnego narodu. Gdzie bowiem władza nie ogranicza sama siebie, tam panuje przemoc i strach, a wreszcie zniszczeniu ulega życie i dusza."
Notatki >>
płyty heraklitowe (kulochwyt?)