Inspiracją do napisania książki stała się popularna powieść „Saga. Zmierzch” napisana przez Stephanie Meyer i film „Twilight Saga“. Nie jestem fanką żadnego z tych tytułów ale mimo to sięgnęłam po książkę, gdyż okładka wzbudziła we mnie pozytywne odczucia. Pogodne kolory i apetyczny tytuł. Na okładce widać dziewczynę z pogodnym wyrazem twarzy i z połówką pomarańczy w ręku.
siążka jest dosyć obszerna, gdyż liczy 750 stron i reprezentuje literaturę obyczajową. Jej objętość może zniechęcać do sięgnięcia po ten tytuł. Być może byłoby korzystniej podzielić ją na mniejsze tomy. Momentami akcję spowalniają szczegółowe opisy wyglądu, garderoby czy miejsca i poszczególne wydarzenia niemal dzień po dniu. Niektóre z epizodów wydały mi się zbyt idealne lub nierealne w rzeczywistym świecie. To samo dotyczy miłości głównych bohaterów, która jest bez skazy. Mimo to, fabuła wciąga z każdym rozdziałem i z chęcią dałam się poprowadzić śladami bohaterów. Historia jest niezwykła, niecodzienna i wciągająca, wzbudzająca ciekawość co do losów głównych postaci.
Recenzja na blogu:
https://oazarecenzji.home.blog/2018/12/16/444-czastka-pomaranczy/