Klasyk za klasykiem, perełka za perełką - tak jest i w tym przypadku, bo to kolejna, wyśmienicie prezentująca się pozycja od Wydawnictwa Vesper. Opowieść, której koncepcja zrodziła się ponad osiem dekad temu i przez wiele czasu, dojrzewała, zmieniając swoją formę, objętość, tytuł, tylko po to, by zadowolić przyszłych wydawców. W końcu się udało i zyskując powszechne uznanie, dotarła do szerokiego grona oraz stała się inspiracją kilku ekranizacji. Wydawnictwo Vesper przedstawia pierwotną wersję tej historii, która jako zapomniany, kompletny brudnopis, kilkadziesiąt lat spoczywał w zakurzonej teczce uniwersyteckiego archiwum. Panie i Panowie, oto on - John W. Campbell i jego "Piekielny lód", czyli "Coś".
Autor przenosi czytelnika na obszary mroźnej i bezwzględnej Antarktydy, gdzie podczas swoich badań, grupa amerykańskich naukowców trafia na niezidentyfikowany obiekt magnetyczny. Obiekt, który po wstępnej analizie niewiele ma wspólnego z ziemskim bytem. Wraz z głównym znaleziskiem, w lodowej powłoce odkrywają coś jeszcze. Coś, co nigdy nie powinno się tu znaleźć. Coś, co nadal żyje i stanie się ich największym koszmarem.
Historia przedstawiona w książce nieco różni się od tej, ukazanej w kultowej ekranizacji z 1982 roku. Przede wszystkim, nie jest tak brutalna jak film, lecz równie dobrze podkreślone zostało napięcie wywołane niecodziennym odkryciem. Nieufność pomiędzy uczestnikami badań jest wyraźnie odczuwalna i z biegiem czasu rozrasta się do granic paranoi. John W. Campbell bardzo szybko odsłania karty, gdyż już końcówka trzeciego rozdziału zdradza ogólny zarys czyhającego zagrożenia. Dodaje to historii pewnej dramaturgii, bo mimo iż bohaterowie znają sposób działania obcej istoty, to nie pozostaje im wiele ruchów, poza oczekiwaniem na jej kolejny atak. Kto pozostanie człowiekiem, a kto już tylko jego wierną imitacją?
Wydanie prezentuje się obłędnie. Twarda oprawa, projekt okładki Macieja Kamudy oraz ilustracje, które niczym organiczne tribale wiją się w złowrogim, szaleńczym tańcu, tworzą kozacką całość. Tytułowa historia nie zajmuje dużo, mimo to, materiał zgromadzony w tej wersji wydawniczej, podkreśla jej wyjątkowość. Poza przedmową oraz wprowadzeniem, które ukazują okoliczności powstawania tekstu, problemy jak i wytęskniony sukces, jest również fragment kontynuacji historii, który mam nadzieję, szybko trafi na półki w postaci osobnej powieści.
https://www.facebook.com/Punktzaczytania