Książka Tygodnia Radia BBC
Najwyższych lotów opowieść o ptakach.
Gdy Esther Woolfson przyjęła pod swój dach stadko niewinnie wyglądających gołębi, nie wiedziała jeszcze, że te aroganckie stworzenia nie mają wiele wspólnego z Duchem Świętym i z gołąbkiem pokoju... Nie znała też niepisanego prawa mówiącego, że jeden ptak, nawet bez udziału biologii, zawsze przemieni się w więcej ptaków. Wkrótce jej spokojny dom w Aberdeen na północy Szkocji zaczęły wypełniać wrzaski konury słonecznej, kanarków, kłótliwej rozelli białolicej, obrażalskiej nimfy, klnącego jak szewc szpaka. A także krukowatych, które zachwyciły pisarkę swoją inteligencją, charyzmą i uczuciowością - sroki Pyskacza, wrony Zikiego, a przede wszystkim dwudziestopięcioletniej dziś gawronicy o imieniu Kurczak.
W „Corvusie. Życiu wśród ptaków autorka” bez egzaltacji czy patosu, z czułością, ale i z poczuciem humoru pisze o zwierzętach - o współodczuwaniu, o przełamywaniu stereotypów i o przyjaźni ponad gatunkami.
Woolfson ma dwie najważniejsze cechy autora książek przyrodniczych: bystre oko i nienasyconą ciekawość. Corvus rozprawia się z powszechnym przekonaniem, że tylko rzadkie i egzotyczne zwierzęta zasługują na uwagę i ochronę.
„The Observer"
Woolfson dzieli się swoimi przemyśleniami o naturze, o faktach i mitach związanych z ptakami, a w szczególności z krukowatymi, snując opowieść o swoim szkockim domu pełnym uskrzydlonych lokatorów.
„The Times"
Literatura przyrodnicza najwyższej próby. Za książką Woolfson stoją całe dziesięciolecia uczuciowego i intelektualnego zaangażowania.
„The Sunday Times"
Jest to książka niezwykła. Zakochana w krukowatych autorka, z wykształcenia sinolog, ma wiedzę o ptakach godną ornitologa. Zdumiewa czytelnika swoją refleksyjnością, przenikliwością, rozległością barwnych skojarzeń i odniesień, sugestywnym językiem, wrażliwością i wyobraźnią poety.
Opisy frapujących zachowań ptasich przyjaciół pisarki i jej rozważania etyczne mają szansę poruszyć odbiorcę, uświadomić mu wreszcie, kim są istoty, które żyją nad naszymi głowami. Tym bardziej że wielu ludzi wciąż jeszcze nie chce wierzyć, że najbliższe nam biologicznie istoty - ssaki i ptaki - potrafią logicznie myśleć, świadomie planować, tak samo jak my doświadczać uczuć i emocji.
To, co Esther Woolfson pisze o krukowatych, znajduje pełne potwierdzenie w moich własnych obserwacjach.
Przyda się tutaj odrobina głębszych refleksji.
Dzikie ptaki mogą się znaleźć pod naszym dachem z różnych przyczyn: dorosłe po losowych obrażeniach, młode skutkiem zniszczenia gniazda, wypadnięcia z niego albo wyrzucenia przez rodziców lub rodzeństwo. Jeśli dotyczy to piskląt całkiem nielotnych, naturalnym biegiem rzeczy skazane są na zagładę. Ratując im życie, troszcząc się o nie, pomagamy również sobie, pielęgnując to, co w nas najwartościowsze. Szlachetność, empatię, miłosierdzie, poza człowiekiem istniejące na ziemi zaledwie w stanie embrionalnym.
Pisklę ptaków gniazdowników poza gniazdem nie ma najmniejszych szans przetrwania. Ptasi rodzice zdają się mieć zakodowaną wiedzę o tej prawdzie. Karmią, bronią i ratują tylko hałaśliwe krzepkie podlotki, pozostawiając na pastwę losu zziębnięte, ciche, nieopierzone, wymagające długiej opieki pisklęta, którym tylko posiadający odpowiednią wiedzę ludzie potrafią uratować życie. Życie, które w przytłaczającej większości nie będzie nigdy normalnym ptasim życiem, bo ptasi niemowlak otoczony tylko ludzką opieką z reguły tylko ludzi uznaje za swoich, utożsamia się z nimi, ignorując własnych pobratymców. Wszelkie próby zwracania go naturze zazwyczaj kończą się dla niego tragicznie.
Człowiek kultywujący swoje człowieczeństwo jest w przyrodzie osobliwym samotworem, działającym wbrew ogólnemu bezwzględnemu porządkowi, w którym lodowata mądrość od początku świata preferuje bezlitosną selekcję, dającą szansę przetrwania tylko najsilniejszym, najsprytniejszym, najlepiej przystosowanym.
Natura prze do przodu dosłownie po trupach. Wszystko, co żyje, na wszelkie sposoby żywi się słabszymi. Opuszczonym pisklęciem niebawem pożywi się niezbędny w machinie życia specjalista selekcjoner - drapieżnik. Tam, gdzie polują wilki, jelenie są najdorodniejsze.
Niewykluczone, że wszystkie ptaki bez śmiertelnego zagrożenia ze strony drapieżników, bez śmiercionośnego wypadania z gniazd i bez morderczych zlodowaceń, po paru milionach lat błogiego lenistwa utraciłyby swoją cudowną romantyczną zdolność lotu.
Można by zadać pytanie, na które nikt dotąd nie dał odpowiedzi, myślę, że nawet same ptaki jej nie znają. Co by wolały? Nagłą śmierć po krótkim pasjonującym życiu pełną piersią czy luksusowe skądinąd, długie dożywocie zapewnione przez człowieka?
Dopóki krocząca naprzód wiedza, której niebagatelną cząstkę zawiera też ta książka nie poszerzy po raz kolejny naszych horyzontów, we własnym i we wszystkich innych ziemskich istnień interesie na wszelki wypadek nie ufając zanadto rozsądkowi i kierujmy się przy każdej sposobności przewodnim światłem bezcennej, migocącej w nas iskry miłosierdzia, głównej wyrazicielki naszego człowieczeństwa.
Lech Wilczek
Często ci, którzy pytają o gawrona w moim domu, są entuzjastami filmów przyrodniczych, znawcami życia emocjonalnego niedźwiedzi polarnych, mrówkojadów, kolibrów i żab. Oglądali na własne oczy najbardziej intymne momenty z życia innych stworzeń, zaloty, gody, narodziny, w cudownych, realistycznych kolorach i najdrobniejszych szczegółach, każdy osobliwy zwyczaj, każdy do niedawna nieznany aspekt gniazdowania, karmienia piskląt czy defekacji, a jednak pytają: „Co to takiego?", gdy stają oko w oko z ptakiem widywanym na co dzień. Człowiek jest niepojęty w swoich pragnieniach i tęsknotach: marzy o znalezieniu życia na innych planetach, szuka obcych cywilizacji i zarazem tak mało wie o tych, które go otaczają.
(fragment)
Adam Pluszka - prozaik, poeta, krytyk literacki i filmowy, tłumacz literatury angielskiej. Przełożył m.in. wspomnienia Heleny Deutsch i Julii Blackburn. Redaktor literatury faktu w Wydawnictwie W.A.B.
Joanna Wajs - poetka, tłumaczka, krytyczka literacka, prozaiczka, dziennikarka. Przekładała m.in. Orianę Fallaci, Tiziana Terzaniego, Dina Buzzatiego, Sandra Veronesiego, Umberta Eco. Jest redaktor prowadzącą w wydawnictwie „Nasza Księgarnia".
Najwyższych lotów opowieść o ptakach.
Gdy Esther Woolfson przyjęła pod swój dach stadko niewinnie wyglądających gołębi, nie wiedziała jeszcze, że te aroganckie stworzenia nie mają wiele wspólnego z Duchem Świętym i z gołąbkiem pokoju... Nie znała też niepisanego prawa mówiącego, że jeden ptak, nawet bez udziału biologii, zawsze przemieni się w więcej ptaków. Wkrótce jej spokojny dom w Aberdeen na północy Szkocji zaczęły wypełniać wrzaski konury słonecznej, kanarków, kłótliwej rozelli białolicej, obrażalskiej nimfy, klnącego jak szewc szpaka. A także krukowatych, które zachwyciły pisarkę swoją inteligencją, charyzmą i uczuciowością - sroki Pyskacza, wrony Zikiego, a przede wszystkim dwudziestopięcioletniej dziś gawronicy o imieniu Kurczak.
W „Corvusie. Życiu wśród ptaków autorka” bez egzaltacji czy patosu, z czułością, ale i z poczuciem humoru pisze o zwierzętach - o współodczuwaniu, o przełamywaniu stereotypów i o przyjaźni ponad gatunkami.
Woolfson ma dwie najważniejsze cechy autora książek przyrodniczych: bystre oko i nienasyconą ciekawość. Corvus rozprawia się z powszechnym przekonaniem, że tylko rzadkie i egzotyczne zwierzęta zasługują na uwagę i ochronę.
„The Observer"
Woolfson dzieli się swoimi przemyśleniami o naturze, o faktach i mitach związanych z ptakami, a w szczególności z krukowatymi, snując opowieść o swoim szkockim domu pełnym uskrzydlonych lokatorów.
„The Times"
Literatura przyrodnicza najwyższej próby. Za książką Woolfson stoją całe dziesięciolecia uczuciowego i intelektualnego zaangażowania.
„The Sunday Times"
Jest to książka niezwykła. Zakochana w krukowatych autorka, z wykształcenia sinolog, ma wiedzę o ptakach godną ornitologa. Zdumiewa czytelnika swoją refleksyjnością, przenikliwością, rozległością barwnych skojarzeń i odniesień, sugestywnym językiem, wrażliwością i wyobraźnią poety.
Opisy frapujących zachowań ptasich przyjaciół pisarki i jej rozważania etyczne mają szansę poruszyć odbiorcę, uświadomić mu wreszcie, kim są istoty, które żyją nad naszymi głowami. Tym bardziej że wielu ludzi wciąż jeszcze nie chce wierzyć, że najbliższe nam biologicznie istoty - ssaki i ptaki - potrafią logicznie myśleć, świadomie planować, tak samo jak my doświadczać uczuć i emocji.
To, co Esther Woolfson pisze o krukowatych, znajduje pełne potwierdzenie w moich własnych obserwacjach.
Przyda się tutaj odrobina głębszych refleksji.
Dzikie ptaki mogą się znaleźć pod naszym dachem z różnych przyczyn: dorosłe po losowych obrażeniach, młode skutkiem zniszczenia gniazda, wypadnięcia z niego albo wyrzucenia przez rodziców lub rodzeństwo. Jeśli dotyczy to piskląt całkiem nielotnych, naturalnym biegiem rzeczy skazane są na zagładę. Ratując im życie, troszcząc się o nie, pomagamy również sobie, pielęgnując to, co w nas najwartościowsze. Szlachetność, empatię, miłosierdzie, poza człowiekiem istniejące na ziemi zaledwie w stanie embrionalnym.
Pisklę ptaków gniazdowników poza gniazdem nie ma najmniejszych szans przetrwania. Ptasi rodzice zdają się mieć zakodowaną wiedzę o tej prawdzie. Karmią, bronią i ratują tylko hałaśliwe krzepkie podlotki, pozostawiając na pastwę losu zziębnięte, ciche, nieopierzone, wymagające długiej opieki pisklęta, którym tylko posiadający odpowiednią wiedzę ludzie potrafią uratować życie. Życie, które w przytłaczającej większości nie będzie nigdy normalnym ptasim życiem, bo ptasi niemowlak otoczony tylko ludzką opieką z reguły tylko ludzi uznaje za swoich, utożsamia się z nimi, ignorując własnych pobratymców. Wszelkie próby zwracania go naturze zazwyczaj kończą się dla niego tragicznie.
Człowiek kultywujący swoje człowieczeństwo jest w przyrodzie osobliwym samotworem, działającym wbrew ogólnemu bezwzględnemu porządkowi, w którym lodowata mądrość od początku świata preferuje bezlitosną selekcję, dającą szansę przetrwania tylko najsilniejszym, najsprytniejszym, najlepiej przystosowanym.
Natura prze do przodu dosłownie po trupach. Wszystko, co żyje, na wszelkie sposoby żywi się słabszymi. Opuszczonym pisklęciem niebawem pożywi się niezbędny w machinie życia specjalista selekcjoner - drapieżnik. Tam, gdzie polują wilki, jelenie są najdorodniejsze.
Niewykluczone, że wszystkie ptaki bez śmiertelnego zagrożenia ze strony drapieżników, bez śmiercionośnego wypadania z gniazd i bez morderczych zlodowaceń, po paru milionach lat błogiego lenistwa utraciłyby swoją cudowną romantyczną zdolność lotu.
Można by zadać pytanie, na które nikt dotąd nie dał odpowiedzi, myślę, że nawet same ptaki jej nie znają. Co by wolały? Nagłą śmierć po krótkim pasjonującym życiu pełną piersią czy luksusowe skądinąd, długie dożywocie zapewnione przez człowieka?
Dopóki krocząca naprzód wiedza, której niebagatelną cząstkę zawiera też ta książka nie poszerzy po raz kolejny naszych horyzontów, we własnym i we wszystkich innych ziemskich istnień interesie na wszelki wypadek nie ufając zanadto rozsądkowi i kierujmy się przy każdej sposobności przewodnim światłem bezcennej, migocącej w nas iskry miłosierdzia, głównej wyrazicielki naszego człowieczeństwa.
Lech Wilczek
Często ci, którzy pytają o gawrona w moim domu, są entuzjastami filmów przyrodniczych, znawcami życia emocjonalnego niedźwiedzi polarnych, mrówkojadów, kolibrów i żab. Oglądali na własne oczy najbardziej intymne momenty z życia innych stworzeń, zaloty, gody, narodziny, w cudownych, realistycznych kolorach i najdrobniejszych szczegółach, każdy osobliwy zwyczaj, każdy do niedawna nieznany aspekt gniazdowania, karmienia piskląt czy defekacji, a jednak pytają: „Co to takiego?", gdy stają oko w oko z ptakiem widywanym na co dzień. Człowiek jest niepojęty w swoich pragnieniach i tęsknotach: marzy o znalezieniu życia na innych planetach, szuka obcych cywilizacji i zarazem tak mało wie o tych, które go otaczają.
(fragment)
Adam Pluszka - prozaik, poeta, krytyk literacki i filmowy, tłumacz literatury angielskiej. Przełożył m.in. wspomnienia Heleny Deutsch i Julii Blackburn. Redaktor literatury faktu w Wydawnictwie W.A.B.
Joanna Wajs - poetka, tłumaczka, krytyczka literacka, prozaiczka, dziennikarka. Przekładała m.in. Orianę Fallaci, Tiziana Terzaniego, Dina Buzzatiego, Sandra Veronesiego, Umberta Eco. Jest redaktor prowadzącą w wydawnictwie „Nasza Księgarnia".