Po dwóch ostatnich, słabszych częściach cyklu myślałam, że panowie H&R już mnie niczym w swojej serii nie zaskoczą, a tu proszę - niespodzianka. I to jeszcze taka, której NIGDY w życiu bym się tutaj nie spodziewała choć powinnam mieć na uwadze, ten duet słynie z mocnych zaskoczeń i cliffhangerów więc w każdej chwili czytelnik może zostać zwalony z nóg. Zaczęłam czytać od niechcenia, nie spodziewając się przy tym niczego spektakularnego, kończąc w stanie niedosytu i permanentnego zaskoczenia.
To było naprawdę dobre.
Jakbym teraz miała gdzieś pod ręką ósmą część, to miałaby priorytet przed wszystkimi innymi książkami, które czekają w kolejce do przeczytania. Ale niestety, panowie autorzy muszą ją dopiero napisać a to trochę potrwa....Oby tylko nie za długo.