Hiszpański kryminał to jak się okazuje nie tylko Toni Hill, ale także Rafael Estrada.
"Na jednej z nadmorskich plaż, policja odnajduje brutalnie zamordowane zwłoki 13-letniej Suzany Monton". Rozwiązanie sprawy okazuje się dość proste, ponieważ nieopodal znajduje się pijany, ubrudzony we krwi, najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków niejaki Pablo- znajomy ofiary. Inspektor chcąc jak najszybciej zamknąć sprawę przydziela ją "świeżakowi" zwanemu Juanito Proaza. Z biegiem wydarzeń Proaza wraz z patologiem Luzonem, zaczynają drążyć sprawę, w zupełnie innym kierunku, gdy podczas przesłuchania podejrzanego "wypływa" nazwa elitarnego klubu "Lolity", a na ulicach giną kolejne młode dziewczynki.
Książka pomimo zbrodni i obfitych szczegółów jest dla czytelnika dość przystępna, być może dzieje się tak dlatego, że akcja książki umieszczona jest w słonecznej Hiszpanii, która jest ciągle jednym z najchętniej wybieranych kierunków podróży, i czytelnicy są złaknieni słońca, morza, a przy okazji zdają sobie sprawę, że nawet w raju, dochodzi do makabrycznych zbrodni, a także styl pisania Estrady nie pozostawia wiele do życzenia. Polecam serdecznie!