"Wyłączenie chipa było jak oddech czystego powietrza. [...] Ale nie dało się bez niego funkcjonować w nowych czasach. [...] Ludzie bez działającej elektroniki w głowie nie mogli korzystać z transportu publicznego, nie mogli robić żadnych zakupów, korzystać z opieki zdrowotnej ani z żadnych innych publicznych usług. Nie wolno im było przekraczać urzędowych bramek, a więc właściwie poruszać się po mieście. Przy pierwszej kontroli policji czy ochrony zostaliby natychmiast zatrzymani w celu potwierdzenia swoich danych osobowych"
Oto mamy dwoje głównych, a właściwie troje bohaterów, reszta postaci jest z nimi w jakiś sposób powiązana i pojawia się wcześniej lub później, na dłużej lub krócej. Jest więc Yara Alex, kobieta, która uwielbia lać facetów na wszystkich możliwych ringach i turniejach, oraz Igor Hanys, detektyw nowej ery, oraz ONA - AWARIA, która stała się pięć lat wcześniej, kiedy to zanikł internetowy sygnał i nastała tytułowa "Cisza". Światem rządzą algorytmy pod "widocznymi" postaciami trójwymiarowych hologramów.
Jest to chronologicznie trzecia książka pana Lipko, jednak moja pierwsza przeczytana, która na tyle mnie zaciekawiła, iż chyba się pokuszę o przeczytanie tych dwóch wcześniejszych. "Ciszę" czytało się wyjątkowo dobrze i płynnie. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że to bardzo filmowa opowieść. Mamy tutaj bohaterów dobrych i złych i tych dobrych udających złych i rozgrywki między nimi. Podróże, pościgi, hakowanie i wątpliwości komu ufać, komu nie specjalnie.
Książka nie do końca odkrywcza, bo jak mawiają niektórzy, ten kto nie mieszka pod kamieniem, od dawna zdaje sobie sprawę, do czego doprowadzi dawanie coraz szerszego pola do popisu tak zwanej "sztucznej Inteligencji". Jednak może warto to przemyśleć po raz kolejny i w końcu dojść do jakichś konstruktywnych wniosków? Czytając tę książkę, przypomniał mi się pewien "dowcip", chociaż raczej nie do końca śmieszny, oto on:
"Zabrali internet na cały weekend, musiałem więc spędzić trochę czasu z ludźmi, z którymi mieszkam, czyli z moją tak zwaną rodziną. I wiecie, to są naprawdę fajni ludzie" 😉
Książkę czytało się świetnie, jednak jedna sprawa mnie trochę "podgryza". Otóż opis "Under City" w "Ciszy" pokrywa się niemal w 100% z opisem podziemnego "Czarnego Miasta" z książki Marty Knapik, pod tym właśnie tytułem. Nawet umieszczenie owych "metropolii" jest tożsame, głęboki czarny Śląsk. 🙈🙊🙉