"Kobieta, od której i w sprawie której zaczęła się ""Solidarność"": Anna Walentynowicz. W książce daje świadectwo Sierpnia 1980 roku. Droga, prowadzące młodą Polkę, przez pracę służącej, pakowaczki margaryny, wreszcie suwnicowej w Stoczni Gdańskiej - aż do Wolnych Związków Zawodowych i spierpniowego strajku - nie była łatwa. Ale była prosta. Ta prostota, jej siła, opiera się na poznaniu i osobistym przeżyciu prawdy, która Anna Walentynowicz przypomina w książce słowami ks. Jerzego;"" zasadniczą sprawą przy wyzwalaniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku""."