Nowy tom Jana Polkowskiego czyta się z ogromną radością. Wiersze te są jak głęboki haust orzeźwiającego powietrza. Wszystko jedno, czy przybierają postać alchemicznych haiku, czy długich poematów otwartych na historię, rodzinną przeszłość, dzieła ukochanych mistrzów, słychać w nich ten sam głos - mocno i pewnie stawiający akcenty, mówiący - pięknie i tajemniczo - o tym, co naprawdę ważne. O drzewach, górach, porach roku, Mozarcie, Celanie. O Bogu. O wierze, miłości i nadziei. To wiersze pełne czułości i czujności, wyobraźni i skupienia, pamięci i wierności.