"Ci z wieżowców" Anny Nazabi to tytuł, który zaintrygował mnie swoim opisem. Skusiłam się i jestem pod jego ogromnym wrażeniem, nie czyta się łatwo, niemniej jednak zdecydowanie warto się skusić.
Książka przedstawia nam historię Adriana, który pochodzi z klasy średniej i nieustannie podziwia "tych z wieżowców", czyli wyższą klasę, których życie pozostaje dla nich wielką niewiadomą.
Życie Adriana polega na rutynowych czynnościach, zwyczajnym przetrwaniu, ale także ciągłym snuciu domysłów na temat życia "Tych z wieżowców", którym należy się wszystko, co najlepsze. On żyjąc w klasie średniej, zadawala się tym, co przeciętne. Wszystko zmienia się w dniu, gdy nowym prezesem w firmie, w której pracuje, zostaje Edmund-ten z wieżowca. W spokojne i poukładane życie Adriana nagle wkrada się coś, czego sam się nie spodziewał.
Różnice społeczne, która autorka ukazuje w książce, są niezwykle aktualne. Podział może nie jest tak znaczny, jak w książce pokazuje to autorka, niemniej jednak dwie skrajnie różne grupy społeczne w tym przypadku, myślę, że miały podkreślić kontrast. Zmiany zachodzące w życiu Adriana są znaczne i niezwykle istotne. Autorka zdecydowanie zmusza czytelnika do refleksji i przemyśleń dotyczących własnego życia i podejmowanych przez nas decyzji. Miłość została przez nią odsunięta na nieco dalszy plan, jednak też pojawia się w powieści i stanowi ważny element całości.
"Ci z wieżowców" to tytuł, który został napisany przez niezależną autorkę i myślę, ż...