"Miałem zamiar zacząć ten tekst o albumie Chrisa Niedenthala z przytupem i, krok po kroku, figura po figurze, parę absurdów chciałem pokazać, ale traf zdarzył, że ledwo pierwszy gest zrobiłem, opanowała mnie, wciągnęła magia jego zdjęć" - tak we wstępie do albumu pisze Jerzy Pilch. Trudno bowiem nie ulec urokowi tych obrazów ujmowanych przez fotografika w wyjątkowych kadrach. Chris Niedenthal był świadkiem historii okresu Peerelu i z niezwykłym mistrzostwem śledził ją obiektywem aparatu. Demonstracje, czołgi, zomowcy, prominenci, kilometrowe kolejki, życie codzienne - wszystko to uwidocznione na fotografiach. "Paradoks Niedenthala i skala jego talentu zasadza się na tym, że chcąc stworzyć galerię przedmiotowych osobliwości dawnego systemu, stworzył komiczny, dramatyczny i wyjątkowo mocny obraz życia prawdziwego. Chciał dać jakieś peerelowskie panopticum, a dał zawsze nieskończenie mocniejsze od kontekstów, zwłaszcza od kontekstów politycznych, dzieło sztuki" - dodaje Pilch. Na 320 stronach oprócz zdjęć ukazujących polskie realia znalazły się także fotografie wykonane w Czechosłowacji, Bułgarii, NRD, Rumunii, Jugosławii, na Węgrzech i w Związku Radzieckim. Album w wersji dwujęzycznej: polsko-angielskiej.