[...] - Natknęliśmy się na nich niespodziewanie - relacjonował Laprus. - Oni też byli zaskoczeni naszym widokiem. Byliśmy o sekundę szybsi. Jednego zabiliśmy, czterech się poddało, a trzej zniknęli między zabudowaniami. Z naszej strony strat nie ma. - Kapral Laprus syknął i chwycił się za ramię. - Ranny? - spytał Matysek. - Głupstwo, tylko drasnęło. Zaraz opatrzę i po bólu.Gdy sanitariusz opatrywał ranę Laprusowi - okazała się poważniejsza, niż sądzono - Matysek rozwinął grupę do czesania wsi. [...]