Chmielew i jego mieszkańcy to swoista kapsuła czasu. Tekst publikacji, jaką trzymacie Państwo w rękach, powstał w lutym 1922 roku, czyli równo sto lat od wydania. Opisuje życie mieszkańców Chmielewa, małej mazowieckiej osady. Autor pozwala nam oglądać bardzo autentyczny obraz wsi polskiej międzywojnia. Co nam oferuje? Specyficzny język, wymagający czasem detektywistycznych domysłów, przeplatany miejscowym żargonem, bohaterów o oryginalnych przydomkach i mikrokosmos polskich stosunków społecznych. Kradzieże jabłek, spory o miedzę czy studnie, domowe kłótnie, „towarzyszenie”, czyli randkowanie, wyprawy do miasta, wesela, zabawy, pożar wsi, a w tle echa wojen.
Czy tematy poruszane w tekście nie skojarzą się może ze współczesnymi reportażami telewizyjnymi? Znajdujemy tu polskość od podszewki, nie tę pełną „pól malowanych zbożem rozmaitem”, chociaż narrator pragnie wzorować się na wieszczach, ale prawdziwą, czasem bolesną, zmuszającą nas do zastanowienia, czy się zmieniliśmy? Mamy okazję przejrzeć się w lustrze czasu, przekonać o tym, co technologiczny postęp stu lat w nas zmienił. Bo chociaż tekst dokumentuje ewolucję języka i pozwala uzmysłowić sobie fakt, jak wiele zmian kulturowych przeszliśmy, to jednak zwierciadło czasu mimowolnie podpowiada nam… „a to Polska właśnie”.