„Chłód kwietniowego słońca“ to powieść, jaka bawi się czasem, psychicznymi zaburzeniami czy drogą ku zatraceniu. Dużą rolę odgrywają uzależnienia, choroba afektywna dwubiegunowa czy skomplikowane relacje z mężczyznami (ojcem oraz partnerem). Wszystko ocieka nieprawidłowym funkcjonowaniem w rzeczywistości, falami emocji, wewnętrznym rozdarciem, a chaos w chronologii potęguje ogólny nieporządek wewnętrzny bohaterki. Gdzieś przewija się jej samotne dziecko, gdzieś ona jest samotnym dzieckiem, gdzieś przewija się emocjonalna niestabilność innych, gdzieś ona jest emocjonalnie niestabilna. Fabułą jest relacja z samym sobą oraz bliskimi, a czytelnik zderza się ze stanami wewnętrznymi jednostki.
Słyszałam, że zapada w pamięć.
Słyszałam, że daje do myślenia.
Na mnie tak powieść nie podziałała, ale nic konkretnego nie mogę jej zarzucić. Po prostu odbiła się ode mnie, była zbyt chaotyczna i niezgrabna, nie zaangażowała moich emocji. Czytałam, odkładałam, a potem z rezygnacją do niej wracałam. Do końca miałam nadzieję, że nasza relacja ulegnie zmianie, ale nic z tego. Nie była dla mnie, ale to ten przypadek, gdzie nie jest to wyznacznikiem jakości.
przekł. Jacek Godek
Islandzka Nagroda Literacka, czyli najważniejsze odznaczenie dla powieści islandzkiej.