Profesor Tadeusz Tołłoczko – nestor polskiej chirurgii, który mówi o sobie, że „jako chirurg urodził się w 1957 roku w I Katedrze i Klinice Chirurgicznej AM w Warszawie”– dzieli się wywołującymi uśmiech, ale też pobudzającymi do refleksji wspomnieniami. Napisane ze swadą anegdoty i spostrzeżenia ukazują, jak wyglądała w XX wieku nieznana prywatność zawodowa chirurga.
Profesor i Pan Profesor
Poprawiając pracę jednego z kolegów, prof. Tadeusz Butkiewicz powiedział:
– Kulego! Jak kulega pisze nazwisko swojego nauczyciela, to należy pisać: „Pan Profesor”. Jeśli wymieniana osoba nie jest lub nie była kulegi nauczycielem, to może kulega napisać tylko „Profesor”.
Nic na to nie poradzę
W dniu 23 listopada 1963 roku na porannej odprawie lekarz dyżurny przekazał raport z przebiegu dyżuru, po czym zwrócił się z pytaniem:
– Czy pan profesor [Jan Nielubowicz] wie, że prezydent Kennedy nie żyje?
– Co kolega mówi? Niemożliwe! Co się stało?
– Został zastrzelony.
– Zastrzelony, kolega mówi. To tragedia – rzekł Profesor, a po chwili głębokiej zadumy dodał: – Kolego, to rzeczywiste nieszczęście, ale ja już na to nic nie poradzę.
(Fragmenty książki)