Vrtělo mi to v nocí hlavou a říkal jsem si, jak se už opravdu proti člověku, což jsem já, bouří jeho biologie s neurologií.
Nie będę pisał recenzji - musiałbym lepiej poznać środowisko Charty 77, by docenić w pełni poziom i szczerość tej literackiej spowiedzi Vaculíka. Jest to swego rodzaju "Projekt PRAWDA" roku 1979 - czasu schyłku socjalizmu. Mniej mnie interesują sympatie pisarza, który był znany ze swej niewierności żonie, a czego on w tym tekście wcale nie ukrywa. Skupiam się na atmosferze opozycji czeskiej i na specyficznie czeskim odbiciu spraw międzynarodowych, jak na przykład wizycie papieża JPII w USA, do czego komentarz autor słyszał we wrześniu tegoż roku w Głosie Ameryki. "Nieźle tam nawywijał" - komentuje, wspominając jego odpowiedź na pytanie feministek amerykańskich, dlaczego nie dopuszcza kobiet do funkcji kapłana.
Podoba mi się, jak odpowiada feministkom, dlaczego jest przeciw kapłankom, skoro popiera ludzkie prawa. Odpowiada im grzecznie, że Pismo Święte o żadnych kapłankach nie mówi. (i dalej już od siebie:) Nie może być nic straszniejszego niż kobieta legitymowana do komunikacji między człowiekiem a Bogiem, która ma dostęp do tajemnicy spowiedzi i przydzieloną ambonę: bicz Boży w rękach diabła! (tłum. zanzara)