Czy można uwierzyć w niemożliwe?
Mówi się, że ci, których kochamy, zostają z nami na zawsze. Cóż, mogę potwierdzić, że to absolutna prawda. Chociaż pewnie nie takiej prawdy spodziewają się niektórzy.
Moja mama zmarła, kiedy byłam ośmiolatką, ale teraz znowu mogę ją widywać.
Zapytacie jakim cudem? Pewnie pomyślicie, że zupełnie postradałam zmysły.
A jednak pozwólcie, że wam coś wyjaśnię…
Faye wie, że jest prawdziwą szczęściarą: ma dwie świetne córki, kochającego męża i oddanych przyjaciół. Brakuje jej tylko matki, Jeanie, która zmarła, kiedy Faye miała zaledwie osiem lat. Tęsknota za matką doskwiera Faye coraz bardziej w miarę, jak rosną jej własne dzieci. Choć żal po bolesnej stracie nigdy jej nie opuszcza, nauczyła się z nim żyć.
Jednak nagle Faye trafia w sam środek swojego dzieciństwa. Oto świat cofnął się w czasie - są lata siedemdziesiąte i Faye znów może być ze swoją mamą.
Tylko co teraz? A raczej co potem? Czy można oderwać się od wspaniałej przeszłości?
Czy Faye będzie musiała wybierać pomiędzy światami? Jeśli dokonanie wyboru ma oznaczać ostateczne rozstanie z matką, Faye zrobi wszystko, żeby go uniknąć.
Cudownie nostalgiczna i niewiarygodnie wzruszająca powieść o matkach i córkach, czasie i nadziei, oraz o tym jak, kiedy i czemu należy zostawić przeszłość za sobą i żyć teraźniejszością.