„Cała wieczność” to książka, z którą miło siedziałam dwa wieczory. Czytało mi się ją bardzo szybko i przyjemnie.
Lily Baines ma 25 lat i pewnego dnia zdaje sobie sprawę, że potrzebuje napić się trunku z A Rh+. Wraz z przyjaciółką, Cat postanawia dowiedzieć się w jaki sposób stała się wampirem. I w ten sposób poznajemy 400 letniego Tristana. A w raz z nim całą Radę Wampirów, która ściga Lily. Młoda wampirzyca będzie musiała odnaleźć się w nowym życiu i zmierzyć się z byłą Trystiana, a przede wszystkim z samą sobą.
Książka ma swoje plusy i minusy. Na pewno jest lekką lekturą, z krótkimi zdaniami i rozdziałami. Jest napisana z humorem i posiada ciekawą postać Tristiana, który jest nie tylko przystojny, ale również posiada pewną nutkę tajemniczości. Natomiast Lilly była dla mnie trochę głupiutka i myślę, że nie zaprzyjaźniłam bym się z nią. Minusem jest tutaj dość długi i przez to nudy początek. Później, gdy dochodzą uczucia i inne wampiry robi się ciekawiej.
Jeśli szukacie lekkiej, zabawnej historii o wampirach, to polecam „Całą wieczność”. Lektura idealna na długie jesienne wieczory.