W słynnym, hollywoodzkim filmie „Na linii ognia” agent grany przez Clinta Eastwooda urasta do roli herosa, który w pojedynkę ratuje życie swojego prezydenta. Kapitan Stanisław Sątowicz, rocznik 1939, oficer Biura Ochrony Rządu w latach 60 i 70 ubiegłego wieku, nigdy nie aspirował do roli bohatera. Od lat namawiany na zwierzenia, za wszelką cenę unikał kontaktu z mediami. W końcu zdecydował się opowiedzieć swoją historię.
To on był osobistym ochroniarzem Władysława Gomułki, a później Edwarda Gierka. To on poznawał tajemnice peerelowskich dygnitarzy. Tych, co miały nigdy nie wyjść poza wąski krąg wtajemniczonych. To on nadstawiał głowę za polskich ministrów i premierów, kiedy brali udział w oficjalnych spotkaniach i kiedy wieczorami uciekali do nocnych klubów w miastach zachodniej Europy. Ten przystojny, postawny, młody mężczyzna stojący na słynnym zdjęciu z Gomułką (8 września 1968 rok, Stadion Dziesięciolecia, dożynki) to właśnie kapitan Sątowicz. Obaj patrzą na przeciwległą stronę widowni, na której płonie Ryszard Siwiec.
Książka jest barwnym zapisem pracy i życia na linii ognia w warunkach komunistycznego państwa, oryginalnym, niepowtarzalnym portretem najsłynniejszych polityków PRL opisanym piórem i pamięcią ich „cienia”. Jest też próbą osobistego rozliczenia z państwem, któremu służył i które go zawiodło.