„Burka miłości” to książka, która swoją premierę miała już kilka lat temu i stała się światowym bestsellerem. Opowiada historię Marii - hiszpanki, która zakochała się bez pamięci w Afgańczyku. Dla niego porzuciła swoje dotychczasowe życie, zmieniła wiarę… Wszystko w imię bezgranicznej miłości. Póki żyli w Londynie wszystko pięknie się układało, jednak wyjazd do Afganistanu zgotował im obojgu piekło.
Pani Monforte może nie ma pięknego stylu pisania, bywa on wręcz toporny. Niektóre rzeczy można było skrócić, ale i tak cała fabuła robi ogromne wrażenie. Książka oparta jest na faktach autentycznych co tylko potęguje falę emocji jaka targa czytelnikiem podczas czytania o życiu kobiet i dzieci w Afganistanie. Nie udało mi się szczególnie zżyć z bohaterką, jednak wydarzenia jakich była ona świadkiem, to co musiała przeżywać rysowało w mojej głowie straszne obrazy. Nieraz kłębiły mi się myśli, że Maria sama sobie jest winna sytuacji, w której się znalazła. Zwłaszcza w momencie, kiedy tak wiele osób pomagało jej oraz jej dzieciom wydostać się z piekła w jakim przyszło im żyć, a ona do niego wróciła… Tylko dlatego, że nie potrafiła żyć bez męża. Jednak nie można tak myśleć. Nikt nie zasługuje na to, aby żyć w ciągłym strachu, być poniżanym, rodzić w oborze, na dzień po skomplikowanym porodzie brać się do ciężkiej pracy, głodować, widzieć egzekucję bezbronnego dziecka… Maria przeszła wiele, jak tysiące kobiet w całym Afganistanie. To miłość do męża oraz dzieci dawała jej ...