Syn Thomasa Manna niesłusznie zostaje w cieniu nagradzanego ojca literaty. Na szczęście nie idzie skrótem, wydeptaną drogą swojego starego i wrzuca tematy związane z jego autobiograficznym faux pas. Czego tutaj nie ma, żeby nie powiązać z jego osobistą klęską jako następcy z wielkich Mannów. Rozczarowania, samotnej ścieżki, zagubienia w marazmie codzienności - portretuje ludzi jako bandę cyrkowców, seksualnych maniaków, narkotyzujących się własną zgubą, a opowiadanie ,,Zakratowane okno'', gdzie pojawia się element homoseksualny, ponieważ potężny król Niemiec Ludwik II, który kochał bardziej muzykę oraz osobę Wagnera od kobiet - jest niemal przyznaniem się autora, że jego skłonności do mężczyzn nie były przypadkowe. Dosyć smutny zbiór opowieści, gdzie bohaterowie targają się na własne życie, szukają oparcia w śmierci, jak inni kurczowo trzymają się życia. Ostre, niejednoznaczne, panoptikon na kruche emocje, spojrzenie na więziennictwo uczuć, ściskany przed oddech kostuchy czyhającej na potknięcie. Nieprzyjemnie drażniące, ale nie szorstkie, lecz opatulone okrągłymi zdaniami, szykownym atramentem, gdzie czerń pochłania dusze ludzi skazanych na porażkę. Mocne, wyraźne, inne, jakby nie podobne do ojca. Klaus ruszył z własnym pomysłem na literaturę, w której poniósł klęskę, ale zyskał autentyczność jako twórca wyklęty i skandaliczny.