Zabawna i pełna ciepła opowieść o kobiecie, która czeka całe życie, aż zacznie się jej własne. Jeśli wydaje ci się, że w małych, dotkniętych kryzysem finansowym przydrożnych miasteczkach nie może się zdarzyć nic dobrego, to znaczy, że jesteś człowiekiem pełnym uprzedzeń! Britt-Marie ma 63 lata i nie jest bynajmniej pasywno-agresywna. Ona po prostu nie może znieść bałaganu, a brud, zadrapania i nieodpowiednio zorganizowane szuflady na sztućce sprawiają, że wydaje wewnętrzne okrzyki. Britt-Marie nie osądza innych, bo tak doprawdy nie robią cywilizowani ludzie. Chodzi o to, że czasami ludzie interpretują jej słowa jako krytykę, a ona przecież zawsze wypowiada je z najlepszymi intencjami. Britt-Marie właśnie po 40 latach porzuciła męża i życie gospodyni domowej, by zacząć wszystko od nowa w Borg, jednym z tych dotkniętych kryzysem przydrożnych miasteczek. Poza cuchnącym piwem sklepem spożywczym-pizzerią-warsztatem samochodowym-urzędem pocztowym wszystko zostało tam zamknięte. Wszystko oprócz ośrodka rekreacyjnego, w którym zostaje zatrudniona Britt-Marie. Kobieta nie znosi piłki nożnej, a jedyne, co zostało w Borg, to piłka nożna. Nie jest to bynajmniej początek wspaniałej przyjaźni. Jednak kiedy przeraźliwie pozbawiona talentu drużyna młodzieżowa, chcąc wystąpić w rozgrywkach, desperacko próbuje znaleźć trenera, Britt-Marie nie ma odwrotu. Zwłaszcza gdy niebawem zostaje zaproszona na randkę z policjantem i łamie rękę w solarium...