Kiedy sięgnęłam po tę książkę byłam przekonana, że jest to lektura historyczna, tak bowiem skojarzyło mi się po tytule. Ale zostałam mile zaskoczona, ponieważ książka okazała się całkiem przyjemnym w czytaniu i odbiorze fabuły, kryminałem.
Książka jest debiutem autora, który moim zdaniem zapowiada pojawienie się na rynku książkowym kolejnego autora kryminałów. Trzymam mocne kciuki, ponieważ myślę, że ta niepozorna wielkościowo książka to całkiem dobry start i bardzo żałuję, że będąca wytworem wyobraźni autora fabuła, ma tylko 176 stron. Czuję po przeczytaniu tej lektury pewnego rodzaju niedosyt.
Krótkie rozdziały sprawiły, że przy moim myśleniu: „jeszcze jeden rozdział i na dzisiaj kończę” brnęłam w ciąg dalszy bez opamiętania.
To dość nietypowy kryminał, w fabułę którego autor wplótł sporo legend jurajskich, jednocześnie zabierając czytelnika w wiele ciekawych miejsc Jury Krakowsko – Częstochowskiej.
Głównymi bohaterami są Agaton – nauczyciel języka polskiego i Marta – policjantka, oboje próbujący na własną rękę rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci pewnego młodego mężczyzny będącego prawdopodobnie członkiem Bractwa Jurajskiego.
Moim zdaniem ciekawie wykreowane osobowościowo postacie to jeden z plusów tej powieści, a w połączeniu z intrygującą fabułą z pewnością dla wielu czytelników okaże się lekturą wartą przeczytania.
Fabuła książki od pierwszej st...