"Jeśli tak wygląda piekło - w końcu podobno właśnie w nim kończą samobójcy - to w porządku. Tylko dlaczego sam diabeł ma JEGO twarz. W dodatku mówi jak ON..."
Romans mafijny w którym główną rolę odgrywa miłość, która spada na Izę i Vittorio jak grom z jasnego nieba. Dziewczyna pracuje w branży ślubnej wraz z Darią, bliską przyjaciółką męża. Rafał i Iza są osiem lat po ślubie. Dziewczyna mimo iż raniona przez męża trzyma się go i nie potrafi odejść. W ramach służbowych obowiązków, Iza wyjeżdża do Palermo. I tam właśnie zaczyna się jej nowa historia.
Diavolo, a właściwie Vittorio jest od urodzenia Sycylijczykiem, czeka na ślub z Sereną, córką szefa wpływowej rodziny. Kobieta jest chętna poślubić Diavolo, on jednak niekoniecznie. Sprawy bardziej się komplikują gdy na horyzoncie pojawia się piękna Polka, która ma zająć się organizacją ślubu.
Vittoro, mężczyzna, który wie czego chce, dominujący, twardy oraz jak kocha to na zabój. Izabella potrafi w pewnych momentach pokazać pazurki jest skryta i uparta. Ta dwójka jak jest razem to wszystko płonie. Już na samym początku, począwszy od pierwszego spotkania na lotnisku można było poczuć między bohaterami chemię. Z każdą kartką ich relacja nabierała tempa, dojrzewali do swoich decyzji, postanowień. Nie ma tu dużo gorących scen, za to jest rozwijające się uczucie, zdrada, tajemnica oraz miłość. Książka bardzo wciąga i do końca nie pozwala się od siebie oderwać. Fajne jest to, że rozdziały pisane są z perspektywy bohaterów, tym bardziej można poznać ich odczucia i postanowienia. Autorka dodatkowo podkręca ogień ujawniając tajenie, które bardzo ranią Izę. Wtedy ma oparcie w Vittorio i jego babci, którą można polubić już od samego początku. Zakończenie rozwaliło mnie na łopatki. Napiszę tylko tyle, że ja chcę więcej!