Percy ma niesamowite wzięcie w tej książce. Czyżby to była wina Hery.
Kolejny tom, kolejna walka o życie! Bitwa w Labiryncie jest bardziej zbiorem bitewek i większej potyczki - nie, spodziewałam sie kilkunastu stronicowej walki, nie TEGO. Możliwe, że obszerność labiryntu wpłynęła na końcową scenkę. Ta, po prostu, nie mogła być dłuższa. Zaskoczyło mnie W JAKI SPOSÓB zakończono finałową walkę. Że jak? Że co? Kiedy ON stał się tak potężnym? Chyba, czytając, to przegapiłam.
Bohaterowie dorastają - i chwała im za to. Percy nie może się opędzić od kobiet - chociaż nie jest to pokazane dosłownie, a one nie rzucają się na niego jak chory na panaceum, to jednak przez książkę przewija się ciężar romansu. Z Annabeth, oczywiście, i NIĄ, a jeszcze krótka scenka Z INNĄ. Brakowało mi Grovera, rzucającego się synowi Posejdona na szyję, ale on znalazł sobie DZIEWCZYNĘ.
Pojawia się scena z Posejdonem - nie powiem w jakich okolicznościach. Przy niej bożek jest superojcowski, superzakochany i tak, właśnie sobie z niego kpię. Na miejscu PEWNEJ OSOBY, od razu wywaliłabym go za drzwi. A może wcale ich nie otwierała? Bo, hej, taki z niego troskliwy ojciec...
I mam tutaj, huraaa!, mojego ulubionego herosa - Nico. Chłopak również się zmienił (scena końcowa!!!). Nie pamiętam, czy miał w poprzedniej książce miecz, ale chyba nie - jeśli mam rację, to czy Ojciec mu go dał? Bo niby się do niego przyznał, ale hej, domku herosa jak nie było, tak nie ma. I właśnie SCENA W OBOZIE najlepiej podkreśla, jak bardzo rodzinni są Olimpijczycy, a także i ludzie. Czarne owce się zawsze wyrzuca, o ile wcześniej nie będą chciały grzecznie siedzieć w spiżowych klatkach.
Zastanawiające jest to, dlaczego sam Kronos nie pojawia się w obozie. Raczej to nie spoiler, ale tak, Pan Czasomierz powstał. Spoilerem jest natomiast to, kto jest jego hostem i serio, naprawdę mi szkoda TEJ OSOBY. Zdecydowanie rozumiem rozpacz/żal córki Ateny. Wracając do tego gada - wystarczyłoby użyć jego mocy zaginania czasoprzestrzeni i walka skończyłaby się zupełnie inaczej. Chyba, że jest on zbyt słaby... No, to by chyba przeszło.
Kolejny tom? Oczywiście! Przede wszystkim ciekawi mnie, co się stanie z Nico. Nie rozumiem w pełni OSTATNIEJ SCENY z nim. Percy jak dla mnie może kipnąć, Grover też - widać, że ich nie lubię. Ciekawe, czy tym razem Kronos zniszczy obóz, herosów i w ogóle cały świat.