Zarzut, jakoby przekaz biblijny był sprzeczny z osiągnięciami nauki, od lat był formułowany przez przedstawicieli nauk przyrodniczych i historycznych. Reakcja Kościoła na odkrycia Kopernika i Galileusza czy na teorię ewolucji zaogniła konflikt, wskutek którego ucierpiał przede wszystkim autorytet Biblii. Ale czy Pismo Święte jest podręcznikiem? Czy musi być zgodne z nauką? U schyłku XX w. po wielu latach drobnych kroków Kościół wypracował stanowisko, które nie przekreśla osiągnięć naukowych, ale i nie narusza prawd objawionych. Metody nowego, niedosłownego odczytania Biblii zaowocowały jej lepszym, pełniejszym rozumieniem.