Bezlitosny książę

Rzadko sięgam po mafię, tutaj się skusiłam przez nie będę was oszukiwać okładkę bo nawet nie czytałam opisu😜 niestety nie dostałam tego co chciałam ale po kolei.

Postać głównego bohatera od początku wzbudziła moje zainteresowanie. Massimo wydawał się twardy, bezczelny, bezwzględny i nie znający litości. Jego historia i całej rodziny, świetnie pokazywała świat mafii. I muszę przyznać że z początku książka mnie wciągnęła. Jednak potem nasz bohater stracił cały pazur i stał się ciepła kluchą co najbardziej było chyba widać gdy pojechał z Emelia na randkę , zamiast twardego faceta widziała 14 latka który pierwszy raz umówił się z dziewczyną.

Emelia zaś to typ z bohaterki których nie lubię w książkach , naiwna, uległa, dająca sobą pomiatać i sterować jak zawieje wiaterek. Nie lubię takich postać które są bez wyrazu , nie mają charakteru i z byle pierdoły, bez powodu robią dramy jakby świat się zawalił.

Książkę czytało się płynnie gdyż naprawdę dużo się w niej dzieje, fabuła pędzi i nie ma czasu na nudę. Co prawda można już od połowy domyśleć się kto tam kręci i próbuje coś ugrać dla siebie. Wszystko ubarwione jest oczywiście gorącymi scenami jednak czy one były tam tak niegrzeczne? Owszem pojawia się motyw bdsm jednak mam wrażenie że bardziej gorąco było choćby w "turbulencji" Whitney g. Kolejna rzecz to niestety ten romans był dla mnie tylko cielesny , nie czułam żadnych innych emocji oprócz pożądania między dwójką bohaterow. To pierwszy tom więc m...