To było rano, podwieszane radio grało na cały regulator, jak to w moim domu rodzinnym czyni po dziś dzień, a ja robiłam sobie kanapki do szkoły, kiedy w wiadomościach podali informację o śmierci Beksińskiego. Wtedy, u progu gimnazjum, miałam raczej mętne pojęcie o tym, kim był ten człowiek poza tym, że już udało mi się zobaczyć kilka obrazów, któr... Recenzja książki Beksiński. Wizje życia i śmierci