Recenzja
Tytuł: "Baśnie i inne kłamstwa"
Autor: Claire Contreras
Gatunek: Romantasy
Ocena: 4/10
Penelope nie pamięta tego jak sześć lat temu usiadła na Diabelskim Krześle, a jej życzenie się spełniło. Spotyka Rivera przez kompletny przypadek i od razu ulega jego czarnym oczom, choć wie, że powinna trzymać się od niego z daleka. Skąd jednak wie, czy mężczyzna jest tym za kogo się podaje? Co z jego rzekomo nawiedzonym domem?
Nie wiem co wydarzyło się w tej książce. Liczyłam na zniewalający wątek fantasy, a dostałam coś co nie dość, że mnie nie kupiło to jeszcze jak dla mnie wcale się nie kleiło. Cały wątek magii, diabła... Był dla mnie po prostu śmieszny.
Żaden z bohaterów mnie nie kupił, a co do Penelope to miałam poważne zastrzeżenia. UWAGA SPOILER! River przyznaje się do zabicia jej kuzyna i przyczynienia się do wypadku jej rodziców, a ona jakby nic sobie z tego nie zrobiła. Nie rozumiałam nieraz jej toku rozumowania i podejmowanych przez nią decyzji.
Cała historia jest jakby z choinki urwana, akacja dzieje się bodajże na przestrzeni tygodnia, gdzie kobieta od razu zakochuje się w Calibanie. Szkoda czasu na jej przeczytanie, przynajmniej w moim odczuciu.