Historia chłopca, który na strzelnicy wygrywa magiczny płaszcz. Po założeniu ubrania z jego rękawów zaczynają wysypywać się różnego rodzaju bajki i dziwne opowieści.
"- A ty, łobuzie!- powiedziała mama i dała Mirkowi klapsa, ale tylko tak, na niby.- Zupełnie zapomniałam, że dziś prima aprilis.
Potem Mirek szybko połknął śniadanie i zanim się mama obejrzała, już go nie było..."
"- A ty, łobuzie!- powiedziała mama i dała Mirkowi klapsa, ale tylko tak, na niby.- Zupełnie zapomniałam, że dziś prima aprilis.
Potem Mirek szybko połknął śniadanie i zanim się mama obejrzała, już go nie było..."