Ostatni tom trylogii „Atramentowy Świat” przeniósł nas całkowicie w wymyślone bajkowe krainy. Jednocześnie, jakby na przekór, robi się coraz poważniej.
Każdy fan literatury, szczególnie tej przygodowej i fantastycznej, choć raz w życiu marzył, by przenieść się do świata, o którym czytał. Bohaterowie cyklu w końcu mieli taką okazję. Okazuje się jednak, że w swoich marzeniach zapominamy, że przeżywając przygody z książką w ręku, jesteśmy całkowicie bezpieczni. Trafiając do nowego niezwykłego świata, możemy doświadczyć nie tylko jego cudów, ale także spotkać złoczyńców i otrzeć się o śmierć.
Śmierć istnieje w każdym ze światów. Już sam tytuł pokazuje, że w tym atramentowym również odegra bardzo ważną rolę. Meggie, choć ciągle jest nastolatką, można powiedzieć, że dorosła. Podejmuje coraz więcej poważnych decyzji, bierze udział w niebezpiecznych sytuacjach, jednocześnie też dostrzega swoje błędy i docenia spokój, jaki miała w poprzednim życiu.
Na pierwszy plany tym razem wysuwa się Mo. Zobaczymy, jak wielkiej zmiany dokonało w nim otarcie się o śmierć, przybycie do książkowego świata i uznanie go za jednego z bohaterów tej powieści. Czy jakaś cząstka tego kochającego ojca, spokojnego introligatora - „lekarza książek” może być bohaterem, a nawet zabójcą?
Żmijogłowy pragnie zemsty i stara się najokrutniejszymi sposobami dorwać Sójkę. Nikt nie potrafi pogodzić się ze śmiercią Smolipalucha, zwłaszcza kiedy okazuje się, że ze śmiercią można iść na różne układy. Mortimer zaś postanawia podjąć najbardziej niebezpieczne w swoim życiu przedsięwzięcie.
W tej części dużo się dzieje, akcja cały czas trzyma w napięciu. Momentami jest tak poważne, że sama wątpiłam, czy wszystko skończy się dobrze. Mimo iż trzymałam książkę dla młodszych czytelników i na takie zakończenie właśnie miałam nadzieję.
Ta część również jest wielkim hołdem złożonym różnorodnej literaturze. Książki odgrywają tu najważniejszą rolę. Każdy rozdział rozpoczęty jest cytatem ze znanego dzieła, z którym warto się zapoznać. Seria rozpala miłość do książek, nawet ukazując, jak niebezpieczne mogą być światy w nich przedstawione.
Od całej serii nie mogłam się oderwać, wiele razy bardzo się wzruszyłam. Polecam nie tylko młodzieży, do której ta seria jest skierowana, ale także dorosłym czytelnikom. Myślę, że właśnie ostatnia część najbardziej przypadnie im do gustu, bo pokazuje, że dorośli równie mocno jak dzieci potrafią dać się porwać książkowym przygodom.