Dzisiaj przyszła do mnie ta książka i od razu z córką ją przeczytałyśmy. To fascynujące, że pani od fizyki i chemii nie udało się wbić mi do głowy podstawowych rzeczy o atomach, a teraz czytając ją widzę, że wszystko było banalnie proste. Największym jednak odkryciem było dla mnie to, że atomy z których składa się moje ciało mogły być wcześniej u kogoś innego! Serio, gdyby nie ta bajka, to nigdy bym w to nie uwierzyła. Ale od początku. Treści w tej bajce jest niewiele, a obrazków całe mnóstwo. To na ich podstawie zostaną przedstawione atomy. Zobaczymy z czego się składają i gdzie możemy je znaleźć. Za pomocą obrazków przekonamy się jak bardzo są małe i ile może się ich zmieścić w ukazanej gałce ocznej. Dziecko z wielkim zainteresowaniem przyswoi te informacje i zobaczy, że cały nasz świat składa się z maleńkich cząsteczek. Takich, które może zobaczyć tylko pod mikroskopem. To naprawdę fascynujące, że w tak prosty sposób można się dowiedzieć tylu wartościowych rzeczy! I niby pozycja dla dzieci, ale nie raz już się przekonałam, że właśnie takie podejście sprawia, że nawet dorosłemu człowiekowi można wytłumaczyć najtrudniejsze zagadnienia w najprostszy sposób. Sama książka jest dużego podłużnego formatu i tekstu choć niewiele, to również jest on duży. Otwierając ją można się poczuć, jakby otwarta została przed nami największa księga z ogromnymi ciekawostkami. Spotkają tutaj wygląd człowieka, naszej planety, gwiazd i nawet na karty książki wkroczy dinozaur! Zaciekawieni? Pol...