Czekałam bardzo żeby się dowiedzieć jak potoczą się dalej losy Alice i Oscara. Zastanawiałam się co tam może się wydarzyć, snułam domysły jak potoczy się ich relacja dalej, ale nie spodziewałam się że autorka tak skomplikuje im to wszystko.
Odnalezienie drugiej połówki to dopiero początek ciężkiej pracy nad udanym związkiem, wspólnym szczęściem i przyszłością. Wszystko na początku jest kruche jak lód, wystarczy źle stanąć, delikatnie uderzyć i wszystko pęknie, posypie się. A między Alice i Oscarem od początku były sekrety, tajemnicę i kłamstwa. Silne pożądanie, namiętność i kiełkujące uczucie mogą nie wystarczyć żeby to przetrwali. Bo gdy oni starają się dotrzeć i budować związek, przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć i ciągle przypomina o sobie zadając ból. Nie ma nic gorszego jak utrata zaufania ukochanej osoby i jej uczuć. A wszystko zaczyna do tego zmierzać bo brak szczerej rozmowy, niedopowiedzenia, ukrywanie prawdy może skończyć się źle dla bohaterów.
Od początku do końca cały czas coś się dzieje więc nie można liczyć na nudę, a kartki obracają się same by poznać co jeszcze autorka im zaserwuje. Czytając miałam niekiedy ochotę ich wyciągnąć z książki i potrząsnąć. Byłam zirytowana i zła na nich, na ich zachowanie bo wystarczyła jedna szczera rozmowa by wszystko wyjaśnić. Nawet jak to piszę to buzują we mnie emocję. Monika Pawelec naprawdę stworzyła oryginalny romans biurowy, pełen pożądania, emocji, d...