Opinia na temat książki Asiunia

Temat jest trudny i niewesoły: wojna. A właściwie dziecko pośród wojny.
To historia pięciolatki, której wojna zabrała rodzinę i dom, a w zamian za to, dała cudzy pokój, obcych opiekunów, obce meble, obcy kubek, szorstki sweter, głód. Dziecko, które nie mogło rozumieć tego, co dzieje się w jej mieście i kraju wszystko tłumaczyło wojną. „Bo jest wojna”, powtarzała sobie uporczywie chcąc znaleźć wytłumaczenie dla spotykających ją zdarzeń.
Uważam, że nie jest to książka dla 8-latków. Wojna, śmierć, bomby wywołują niepotrzebny strach, bo dzieci nie znają jeszcze historii. Nie ma opcji by dziecko samo przeczytało tę lekturę i wszystko zrozumiało, bo pojęcia i wydarzenia w książce są im totalnie obce. Moje dzieci same czytają książki przygodowe, ale lektury czytam im ja, gdyż nie chcę ich zniechęcać do czytelnictwa. Pozostawienie młodego czytelnika sam na sam z tą historią mogłoby wywołać taki efekt…