"- Ludzie, którzy dostrzegają - szepnęła - że stoisz samotnie, to ludzie, którzy są po twojej stronie. To ludzie, którzy cię kochają."
••
"Świat, w którym chciałem żyć, nie istniał. A ja miałem trudności, żeby pokochać ten, w którym faktycznie żyłem. Zastanawiałem się czy jestem wystarczająco silny albo wystarczająco dobry, żeby kochać świat, który mnie nienawidzi."
▪︎▪︎
Są takie historie, które potrafią przynieść spokój, ukojenie i nadzieję, jednocześnie wywołując w czytelniku rollercoaster emocji. I dokładnie taką historią jest "Arystoteles i Dante przepadają w toni życia", która jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego tomu.
To niezwykle czuła i delikatna opowieść o miłości, przyjaźni, relacjach rodzinnych, a także o odnajdywaniu swojego głosu w świecie, w którym bycie sobą wymaga ogromnej siły, determinacji i odwagi.
Ta część w porównaniu z pierwszą, jest zdecydowanie bardziej dorosła, Ari i Dante będą musieli się, zmierzyć z tragicznymi wydarzeniami, które na zawsze odmienią ich życie, więc od razu mówię, bez łez się nie obędzie.
Poza tym z sentymentem obserwowałam jak Ari z zagubionego, pełnego gniewu nastolatka, przemieniał się w budzącego podziw i dumę, mądrego młodego mężczyznę.
Zakończenie natomiast, cóż mogę powiedzieć, oprócz tego, że było genialne, już wiem co, poryczałam się jeszcze bardziej.
Przeczytajcie koniecznie.