"Nie zdradzę cię, Almas. Ani dziś, ani nigdy. Już ci mówiłem, ale jak trzeba, to powtórzę i będę powtarzał tak długo, aż przestaniesz mieć wątpliwości. Jesteś moim diamentem. Jedynym, jedynym. Wyjątkowym, bo znalazłem cię na pustyni, gdzie się ich nie spotyka. Nazwij mnie opętanym poszukiwaczem".
Almas, młodziutka Jemenka, która wraz z mamą i dwiema siostrami opuszcza ojczyznę i wylatuje do Dubaju. W tym bogatym mieście mieszka jej ciotka. Nie mają innego wyboru po tym jak odszedł od nich psychopatyczny ojciec, który znęcał się nad nimi latami. Zostały same bez funduszy gdyż on był jedynym żywicielem rodziny. Nie mają pieniędzy, których im ciągle brakuje. Za namową kuzynki Samiry, Almas trafia do pałacu szejka, który szuka niewinnych, czystych kobiet. Najważniejsze pytania. Ile można poświęcić dla rodziny? Czy w takim miejscu gdzie kobiety sprzedają swoje ciało można spotkać miłość życia?
Autorka w bardzo prosty i lekki sposób opisuje wyjątkową kobietę jaką jest Almas. Dziewczyna nie miała lekko od samego początku. Najpierw ojciec tyran, później szkoła, w której była wyśmiewana, a na koniec problemy finansowe. Matka nie ułatwiała jej wcale zadania. Gdy przeczytałam na co poszły zarobione pieniądze dziewczyny, to mówię wam włos się jeży na głowie. Rodzic powinien wspierać, a nie wykorzystywać swoje dziecko. Niestety kraje arabskie maja swoje plusy i minusy. To co mnie urzekło to pojawienie się ochroniarza Nasira. Mężczyzna, tajemniczy, mroczny, bez uczuć jak mogłoby się wydawać. Jednak tak nie jest.
Książka pisana jest z perspektywy Almas jednak autorka zaskoczyła mnie tym, gdyż mogłam na ostatni rozdział spojrzeć oczami Nasira, który opowiedział swoją historię od początku jak znalazł się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Historia oczarowała mnie swoją fabułą, która nie jest słodka i kolorowa. Gdy zaczęłam czytać, przepadłam. Wystarczyło jedno popołudnie, a ja chciałam jeszcze więcej. Nie zabrakło emocje, które towarzyszyły mi przy czytaniu. Gorąco polecam historię młodej Jemenki i Marokańczyka, których dzieli bardzo dużo, a łączy jeszcze więcej.