Alfabetyczność

Henryk Bereza ważył słowa. Tako w mowie jak i w piśmie. Lecz zdania miał celne. Większość poglądów publikowana, była jeszcze za życia w miesięczniku "Twórczość" a to był czas gdy "Twórczość" wytyczała kierunki w literaturze polskiej. Debiut w miesięczniku oznaczał szansę na wydanie książki. Kto przeszedł tę drogę przez mękę, ten miał szansę stać się pisarzem. Dziś na szczęście tych ograniczeń nie ma, ale za to są inne rynkowe, ale to temat na inną okoliczność. "Alfabetyczność" H. Berezy pobrzmiewa tęsknotą za czasem uporządkowaniem w literaturze, kryteriami publikacji, wartości słowa i odpowiedzialności za słowo. Zalecam serdecznie każdemu kto chwyta za pióro. Szczególnie polecam recenzentom kanapowym. To literacka biblia czasów minionych a Bereza jednym z nielicznych proroków. Zdziwicie się co Bereza sądził o Dorocie Masłowskiej czy naszej noblistce Oldze Tokarczuk. Doznacie szoku czytając, kogo brak wydania książki pchnął do samobójstwa i kogo za to obwinia Henryk Bereza.