Twórczość Jacka Kaczmarskiego jako autora "Obławy", "Murów" czy "Zbroi" jest doskonale znana wszystkim, którzy wkraczali w wiek dojrzały pod koniec lat siedemdziesiątych, a w następnej dekadzie związani byli, choćby tylko emocjonalnie, z "Solidarnością".
Powstały wówczas wizerunek barda opozycji został później częściowo przekreślony ręką samego Kaczmarskiego i zastąpiony ironicznym "autoportretem z kanalią". Jednakże przy lekturze całości dorobku autora "Murów", a niniejszy śmiało może pretendować do miana jego "Wierszy zebranych", okazuje się, że nie ma jednego Kaczmarskiego.
Z jego wierszy i piosenek wyłania się pewna postawa wobec świata, pewien sposób patrzenia na kondycję ludzką, historię, tradycję literacką. Ale jest tam miejsce zarówno na patos, jak i na szyderstwo, na moralistykę i na śmiech błazna.
Nowe pokolenie czytelników i słuchaczy dawnego "barda Solidarności" znajdzie w zgromadzonych tu tekstach to, co zawsze znamionuje twórczość prawdziwego artysty - zrozumienie złożoności świata, świadomość tragizmu i nędzy ludzkiego żywota. Warto więc czytać Kaczmarskiego i spróbować dotrzeć do uniwersalnych treści jego wierszy.