Afazja polska jest próbą zmierzenia się z nieopowiedzianą lub słabo znaną historią XX wieku. Przez przeszło cztery dekady PRL-u kształtowana była fałszywa i niepełna wizja polskiej rzeczywistości, spreparowana tak, by służyła interesom innych. Polska po komunizmie przypomina człowieka, który w wyniku ciężkiej choroby lub traumatycznych doświadczeń utracił zdolność mówienia, zamknął się w sobie i nie potrafi uwolnić się od tragicznych wspomnień. W cyklu, który otwiera ta książka, Przemysław Dakowicz próbuje opowiedzieć dzieje polskiej afazji ? poczynając od roku 1939. Reflektorem punktowym oświetla czyny i motywacje, wskazuje sceny symboliczne, rekonstruuje fakty mające wpływ na nasze postrzeganie historii i rozumienie kultury. Zależy mu na tym, by zbliżyć się do odpowiedzi na pytanie, jacy dziś jesteśmy i co sprawiło, że właśnie tacy się staliśmy. W tej wielowymiarowej opowieści przeszłość rozmawia ze współczesnością, a umarłym na moment zostaje przywrócone istnienie. Czytelnik ogląda z bliska ostatnie chwile życia Stanisława Ignacego Witkiewicza, Józefa Czechowicza i Stefana Starzyńskiego; wędruje ulicami oblężonej Warszawy, bombardowanego Lublina, zagarniętych przez Sowietów miast Lwów i Sokal; obserwuje kolumnę rządowych samochodów przekraczających granicę polsko-rumuńską na Czeremoszu i wraz z krakowskimi profesorami uczestniczy w karnym apelu w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. Na obrazy sprzed kilkudziesięciu lat nakładają się tu sceny współczesne ? pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego i ekshumacje w powązkowskiej kwaterze ?Ł?. Pamięć historyczna odzyskuje utraconą ciągłość, wypełnia się, pogłębia i - zaczyna mówić. Autor, nie bacząc na drwiące głosy ?salonu warszawskiego? III RP, przywraca pamięć o tragicznej historii dwudziestowiecznej Polski. A czyni to jak nikt dotąd ? wydobywając na jaw dziesiątki nieznanych zdarzeń lub przemilczanych faktów i opatrując je wieloaspektowym komentarzem. Wierny bolesnej przeszłości, w formie jest nowoczesny: lapidarny, precyzyjny, trafiający w sedno. Ta książka powinna się stać lekturą obowiązkową. Antoni Libera