Mam nadzieję, że nie jest to jeszcze zakończenie cyklu i spotkam jeszcze Maksa czy Irkę. Tak naprawdę interesuje mnie tylko co się z nimi dalej dzieje? Maks, czas dorosnąć. Nie polubiłam Maksa ze względu na jego dziecinne zachowanie. Natomiast bardzo polubiłam Irkę i życzę jej wszystkiego co najlepsze. To odważna, młoda kobieta, która nie boi się wziąć życia za rogi i stawić mu czoła. Mam nadzieję, że ułoży sobie dalsze życie bez Maksa, ponieważ wydaje mi się, że nie może ona na niego liczyć. W życiu należy brać odpowiedzialność za swoje postępowanie a Maks chyba woli zwalać odpowiedzialność na innych. Chciałabym poznać dalsze losy bohaterów ale nie wiem czy Pani Monika chce przedłużyć ich istnienie w literaturze. I trochę mi żal, że akcja dzieje się nad morzem a autorka pisze lub przebywa w Tomaszowicach Kolonii. To tak blisko ode mnie. Byłoby fajnie gdyby bohaterowie spróbowali ułożyć sobie życie w tej okolicy. Ale gdziekolwiek by się akcja nie działa to i tak będę czytała kolejne powieści autorki. Jej książki czyta się szybko, lekko i przyjemnie.