Komedia kryminalna, z racji drugiego członu swojej nazwy, musiała wzbudzić moje zainteresowanie. Zaczęło się klasycznie, bo od Joanny Chmielewskiej, a potem długo, długo nic. Prawdę mówiąc, sądziłam wtedy, że ta autorka ma po prostu swój wyjątkowy styl, a nie, że reprezentuje jakiś szczególny gatunek czy podgatunek. Byłam więc zaskoczona, gdy odkryłam twórczość Alka Rogozińskiego i okazało się, że pod pewnymi względami jest jeszcze lepsza. Może wynika to przede wszystkim z tego, że są to powieści tworzone obecnie i humor sytuacyjny jest mi bliższy. W każdym razie książki Alka konsekwentnie gromadzę, ale czytam na pewno rzadziej niż bym chciała, dlatego mimo posiadania papierowych egzemplarzy, zdecydowałam się cyklu o teściowych po prostu wysłuchać.
Już od pierwszych zdań byłam kupiona. Autor bazuje w tej historii na zestawieniu dwóch przeciwstawnych postaw światopoglądowych, hiperbolizując je momentami do granic absurdu. Jedna "mamusia" jest zagorzałą psychofanką kościelnego radia, ślepo wierzy we wszystko, co tam usłyszy i bez refleksji przyjmuje to za własne poglądy. Za to druga jest nowoczesną aktywistką, która protestuje przeciwko wszystkiemu i wszystkim, obnosi się też ze znajomościami z homoseksualistami.
Obie panie nie pałają więc do siebie sympatią, jednocześnie każda uważa siebie za tą ważniejszą teściową i nie przyjmuje do wiadomości, że może lepiej byłoby ograniczyć spotkania, odwiedzając dzieci w innych terminach. Sytuację na spotkaniach rodzinnych ratował zawsze wujek Karol, więc jego śmierć, oprócz naturalnego smutku, wzbudza też niemal od razu panikę dotyczącą dalszego funkcjonowania familii. Jednak okazuje się, że wujek czuwa i zza grobu, choć w dość specyficzny sposób.
Nigdy nie miałam okazji szukać żadnych skarbów, ale zawsze mnie to fascynowało, więc spodobało mi się, że taki wątek się pojawił. Zresztą wątków to w tej powieści nie brakuje, pod tym względem przypomina klasyczny kryminał i myślę, że mimo występowania wszelkich rodzajów komizmu, można by ten tytuł tak zaklasyfikować. Jednak autor jest kojarzony z komedią i wydawca tego się trzyma.
"Teściowe muszą zniknąć" to dynamiczna, humorystyczna powieść, od której ciężko się oderwać. Świetnie się przy niej bawiłam.
Moje 7/10.