Uprzejmie donoszę, że dołączyłam do grona tych, co mają już tę słynną lekturę za sobą. Przeczytałam z własnej i nieprzymuszonej woli, żeby wreszcie się dowiedzieć, o co chodzi, dlaczego tyle szumu i czy słusznie. Mając za sobą także lekturę co najmniej kilku recenzji napisanych przez osoby, których czytelniczym wyborom ufam i nie kwestionując ich,... Recenzja książki 365 dni