Współpraca z wydawnictwami

Że rację to wiem, że ma, ale teraz już widać, że ciągle tylko siedzi w tym wątku i czyta i czeka na okazję, by błysnąć. low.

@Fenrir to się zastanów trochę, prawda jest taka, że nic do tego wątku nie wnosisz prócz kąśliwych uwag. Nie wiem skąd w Tobie jest jadu tyle, to naprawdę przykre jest.

Teraz jestem skłonna Ci Fenrir uwierzyć, ponieważ swoją uwagę poparłeś "niezbitym" dowodem. W takim razie dziękuję za zwrócenie uwagi. :)

Primo: ja NIGDY nie wyzywam, wolę złośliwy być. Wyzywanie to takie... prymitywne.
Secundo: ja nie krytykuję, jak nie mam czego, a że typowe bywalczynie tego tematu same mi się podkładają? Prawo dżungli.
Tertio: dlaczego nie? Ja bardzo mile to widzę, nie wypowiadaj się za ogół. :P

Sądzę, że wypowiedzi, które do tej pory przeczytałam, mówią same za siebie. Niewiele osób toleruje Twoje zachowanie. :)
A złośliwość ta wrodzona czy nabyta jest?

Niewiele, ale jest grono, z którym się lubię i nawet się nie gryziemy.
Wrodzona. Uczulenie na głupotę, którą pewne persony tu generują.

Jak wrodzona to musimy to tolerować.
Kończę dyskusję, gdyż to niewłaściwy wątek na taką rozmowę. :)

Fenrir, jakim Ty słownictwem się posługujesz! Idz ksiazke napisz. Chociaz zajęcie bedziesz mial jak Ci sie tak bardzo nudzi.. :)

Natasha, ja rozumiem, że dla ciebie wyczynem jest posługiwanie się słownikiem bogatszym niż twoje 500 słów, ale to nie powód, byś się swoją głupotą chwaliła zaraz.

To teraz ja będę zwrócę uwagę Tobie, Fenrir: terTio, nie terCio. ;)

@Elviska, ja obie wersje widywałem w słownikach łaciny, więc używam tej pierwszej. Niemniej poprawiam i sprawdzę jeszcze dla pewności. Dzięki za zwrócenie uwagi.

Mi znana jest tylko wersja "tertio". Zresztą na zajęciach z łaciny (na studiach) też tylko taka była w użyciu. Z "tercio" się do tej pory nie spotkałam.

O a ktoś tu mówił, że nikogo nie wyzywa :) To, że Ty za pomocą słownika próbujesz ukryć swoją głupotę, to nie znaczy, że Ci się to udaje :))

Bo ja nadal nikogo nie wyzywam. :>
Jak ja uwielbiam ludzi, którzy poziom riposty mają gorszy od przedszkolaków, w stylu:
" - Jesteś głupi!
- A nie, bo ty!"

Informuję, że to też mój ostatni post tutaj. Inteligentni użytkownicy już przestali się w tym temacie wypowiadać (w większości), obecnie zaś wątek stanowi tylko wylęgarnię degeneratur umysłowych, które nawet maila do wydawnictwa nie potrafią znaleźć bez pomocy kilku innych osób. Życzę powodzenia w dalszym udawaniu, że wy blogujecie z pasji, a jawne robienie z siebie pośmiewisk to tylko przypadek. Żegnam piaskownicę.

Finally!

Fenrir, wzruszyła mnie Twoja historia. Gdyby był jeden mail podany, konkretny, to każdy by znalazł. Czasami jest ich więcej i nie wiadomo, który jest prawidłowy. Dogadałbyś się z moim kumplem, identyczny charakter. Tak samo wkurzający, a zarazem śmieszny. Mnie już tego typu wypowiedzi nie ruszają, wręcz przeciwnie bawią:)

Degeneratury umysłowe, witam Was :)

Ja odpowiedź z MG dostałam po tygodniu. Mój blog ma krótki staż, ale odpowiedź była pozytywna :)
Pani mi napisała, że będą przesyłać zapowiedzi, ale starsze książeczki też mogą mi wysłać. :)

Kochani, ja przychodzę do was z takim problemem. Dostałam pozytywną odpowiedź w sprawie współpracy od Miry i kiedy teraz staram się odpisać na maila głównego Pani Moniki ciągle wyskakuje mi błąd - na innego maila mogę napisać, ale tutaj nie. Czy u kogoś też się tak dzieje, czy to tylko moja poczta robi mi na złość :/

Sprawdź, czy meil został poprawnie wpisany. Jeżeli nie to napisz do redakcji w tej sprawie. :)

Sprawdzałam chyba z 10 razy, jak nie więcej - i wszystko jest ok. Wysłałam maila na inny adres pani Moniki - tam akurat doszło :)

Może była zmiana i stąd ten problem. :)

@Larissa: Kiedy wysyłałam linki do napisanych recenzji na moim blogu, też miałam problem z skontaktowaniem się z Panią Moniką. To chyba coś od nich. Dzisiaj będę próbowała raz jeszcze wysłać e-maila, a jeżeli się nie uda to napiszę do kogoś innego.

@Larissa: Możesz podać tego maila?

A ja mam pytanie w sprawie okresu próbnego w Gandalfie. Czy wysyłając recenzje, dostawałyście jakąś odpowiedź? Bo ja wysyłam linki, ale nie wiem czy ktoś to w ogóle odbiera. Też tak miałyście?

Mi odpowiedzieli na meile z recenzjami dopiero po kilku dniach. :)

Ja również mam ten problem i nie mogę wysłać e-maila do Pani Moniki. Cały czas mi przychodzi wiadomość że jest jakiś błąd. I teraz nie bardzo wiem jak się z nimi skontaktować

No to jesteśmy wszystkie za przeproszeniem w ciemnej du***....ja wysłałam na drugiego maila. Na tego pierwszego : [email protected] - nie idzie nic, a na tego owszem: [email protected]
W Gandalfie przy okresie próbnym nie odpisywali mi - jednak dostawałam potwierdzenie odczytania wiadomości :)

@Larissa: A czy p. Monika odpisała Ci, że recenzje doszły? W ogóle dała znać, że dostała linki do recenzji na ten drugi adres?

@Drrim - Ja w ogóle do Gandalfa nie przesyłałam linków. Jak minął miesiąc to się zapytałam czy przesłać jakieś linki (bo przeczytałam tutaj, że wy tak robicie), ale nic mi Pani nie odpisała w związku z tym, więc tego nie robię. Dopiero jak zrecenzuję książki, które od nich dostanę to prześlę linki.