Współpraca z wydawnictwami

@Fenrir - Tak się składa, że ostatnio mi trochę psychika szwankuje i truje się takimi autorami hejterami. Masz może gdzieś linka do jego wypowiedzi odnośnie negatywnych recenzji? Pośmiałabym się troszkę ;)

A na polterze wpisz jego nazwisko, taki flamewar był pod którąś z recenzji, że hej.

Pozwólcie, że wtrącę swoje trzy grosze, jednak nie na temat tamtych wymian poglądów :)
Doczytałam, że z Gandalfem jest jak jest - ja napisałam do tej pani, co dalej - 2 miechy minęły i wypadałoby dać odpowiedź. Dowiedziałam się, że w tym tygodniu, trwają/trwały oględziny blogów - wszystkie które były na etapie próbnym są teraz przeglądane i w przyszłym tygodniu mają być odpowiedzi. Jestem ciekawa, jak to wszystko dalej pójdzie.

No to rzeczywiście świetnie zagwarantowali współpracę...

@Larissa , że co? :D nieźle, mnie napisali, że nie mają już budżetu! :D

Nie mają budżetu? haha, a to dobre.

Ciekawe, jak będzie ze mną. Pod koniec sierpnia mam do nich pisać ;)

Ja dopiero we wrześniu, ale pewnie wtedy będzie wymówka, że już przyjęli maksymalną ilość recenzentów i bardzo im przykro, ale nie mają pieniędzy.

A powiecie mi jak wygląda współpraca z MG i Bellona? :) Jestescie zadowoleni ze wspolpracy z nimi?:)

No moment, nie tak dawno wszystkie krzyczałyście, że blogi prowadzicie z pasji, więc jaki problem, że Gandalf już miejsc nie ma?

Fenrir, wiesz, że nie ładnie uogólniać i wmawiać innym coś czego nie zrobiły/mówiły? Lubisz szukać dziury w całym i się czepiać wszystkiego widzę.. :) Temat jest o wspołpracy z wydawnictwami to jak ktoś ma takową informację to się nią tutaj dzieli, proste, nie?

A jeśli Twoim założeniem jest dalej psuć atmosferę na forum, to daruj sobie proszę.

@Natasha, akurat Ty ze swoim postem się wbiłaś, jak ja poprzedniego posta pisałem. W którym odnosiłem się do oburzenia na Gandalfa.

dla mnie żaden problem Fenrir, ale miło by było, gdyby nie mataczyli i nie omamiali blogerek tylko każdej powiedzieli jedną wersję :) nie sądzisz?

Nie, nie sądzę. Bo z własnego doświadczenia wiem, że dział marketingu przypomina pole bitwy: sytuacja zmienia się co pięć minut, nawet przez jeden telefon czy mail.

:) hehe :) pozdro :)

Swojej wiadomosci nie odniosłam do swojego wczesniejszego pytania a jedynie do twoich poprzednich wiadomosci ;] Ty chyba tu szukasz sobie wrogow.. Albo masz jakies kompleksy i tu probujesz sie wyzyc :) Szkoda słów :))

waniliowa - Twoja wypowiedz mowi sama za siebie ! :))

Rownież i ode mnie pozdro panie Fenrir ! ;)

@Honorata77: a niby co się wyprawia na carpelibros? Tam są równie żywiołowe dyskusje jak tutaj, choć tam można się więcej pośmiać, bo większość ma jakiś dystans do siebie i tego wszystkiego. A że na widok blogerki płaczącej autorowi o wydawnictwie, co książki jej nie dało... no sorry, ale to już nie śmieszne,a żałosne jest :P I wiesz, pamiętam jak to było gdy miałam lat naście: na pewno nie miałam tendencji do linczów...

@Juliab3: Tylko dlaczego trzeba je ostrzegać? Inteligentny człowiek mierzy siły na zamiary, nie ważne czy ma lat naście czy 'dziesiąt.

Reklama bloga: w porządku,ale tak jak napisał Fenrir: "zapraszajki" niech spamują gdzieś indziej :P

@Waniliowa: To,że czegoś prawo nie zabrania nie oznacza, że pozostaje zgodne z innymi normami. Też mogłabym opublikować tutaj fragment jakiegoś listu,bo takie moje prawo, ale wiesz, jakoś kultura osobista mi na to nie pozwala.

@Symtuastic: mądre wydawnictwa na szczęście doceniają szczerą krytykę, Prószyński nie raz dostawał u mnie tróję, a jednak książki ślą dalej. Bo wiadomo, że czasem opisy książki czy sponsorowane recenzje wprowadzają w błąd.
Powiedz mi jednak, jak to jest, że książki wybitnie słabe i wtórne zgarniają u 90% blogerek same pozytywy, co więcej, recenzje takie prócz peanów zachwytu same w sobie są wtórne? A na koniec opinii widnieje "za książkę dziękuję..." I jak tu wierzyć młodym blogerkom (bo to przeważnie one takowekwiatki popełniają)

@Fenrir: na każdym polu bitwy potrzebne jest mięso armatnie :P

@Natasha92: I tak nasz naród coraz bardziej uczy się dróg na skróty, NIE?
A może Fenrir chce pokazać, że niekoniecznie podejście interesowne jest właściwie, NIE?
Inteligentni ludzie zazwyczaj miewają wrogów :)


Ogólnie mam nadzieję, że wydawnictwa mocno ograniczą ilość współprac, odsieją ziarna od plew i blogsfera recenzencka na powrót stanie się miejscem, gdzie rządzi kultura a nie "egzemplarz"

@Fenrir: Taki problem, że pewnie większość z nas naprawdę chciałaby z nimi współpracować, bo mają interesujące nas książki. Z resztą to samo dotyczy reszty księgarń i wydawnictw, o ile chcielibyśmy po coś z ich oferty sięgnąć. Głupie pytanie.

@adanbareth: Ja się jeszcze nie spotkałam z odrzuceniem opinii albo jakimś "rzucaniem się", bo nie wystawiłam maxa. A co do dobrych ocen rzekomo słabych książek, to mogło wynikać z tego, że każdy ma odmienny gust i książka, której jedna osoba zalecałaby się wystrzegać, druga szczerze poleci - pomyślałaś o tym? Recenzentów, którzy wydają książce ocenę, która nie odnosi się wcale do treści książki, pozdrawiam...

Symtuastic, między gustem, a niepotrafieniem dojrzenia wad książki to jest różnica. :>
jak ktoś nazywa np. "Igrzyska śmierci" innowacyjnymi, to mi się cisną niezbyt ładne epitety, bo ten ktoś nawet nie wie, o czym pisze.

@Symtuastic: Czyli pozostaje nam płakać nad gustami współczesnej młodzieży :/
Poza tym, podobanie podobaniem, a wartościowość książki inną drogą: dla przykładu. Bardzo mi przypadł do gustu "Kwiat Paproci", nie dlatego,że jest genialny, ale dlatego że obudził we mnie masę pozytywnych skojarzeń. Książka dostała "4", ale w recenzji zaznaczone zostało co może się nie podobać (epizodyczność, magia i stwory rodem z D&D, bohaterowie, o których dużo powiedzieć nie można). Czyli: książka dla większości słaba, dla mnie przyjemna. W recenzji zaznaczam dużą subiektywność, nie pomijając jednak minusów oczywistych dla innych. Można? Można!
A gdy wchodzę sobie na jakiś blogasek, i czytam opinię o jakiejś pozycji,widzę "ochy i achy"i zdania typu "książka naprawdę ciekawa", gdy dla porównania sprawdzam opinię na kilku innych blogach, a tam "ochy i achy", "ciekawa naprawdę książka ta jest"....
Gdy widzę "recenzję" książki ambitniejszej, a w niej zdanie "szkoda, że wątek romansowy był taki krótki/go nie było" to aż chce mi się płakać.Serio.
Bo gusta gustami: sama kiedyś zaczytywałam się Grzesiukiem, Mitchell czy Folletem, pal licho, że bez późniejszej wiedzy nie każdą książkę odbierałam prawidłowo. Cały czas się doszkalam, czytam O KSIĄŻKACH, a i tak mało wiem o fantastyce ( a przynajmniej za mało jak na mój gust). Mimo to STARAM się,mój gust ewoluuje. A jak widzę, że ktoś od roku recenzuje TYLKO paranormale i inne badziewia, to smutno mi.
Bo mimo wszystko wierzę, że w młodych siła.

Z resztą, demonizowany pan "F" do najstarszych się nie zalicza, a wiedzę jakąś tam ma. Można? Można!

Przepraszam bardzo, ale do czego według was prowadzi wasza dyskusja i mądrości które oboje tu wygłaszacie? Chcecie naprawiać świat? To najpierw przypomnijcie sobie utwór "Man in the mirror" Michaela i zacznijcie od siebie..

I czy można wrócić do tematu, z którego tak wciąż zbaczacie i ktoś odpowie na moje pytanie o współpracy z MG i Bellona? :):)

@Natasha92: wyobraź sobie, dotyczy współpracy z wydawnictwami i poziomu recenzji potencjalnych współpracowników.
Naprawiać świat? Czyś ty rozum postradała?!?
Ja mam tylko nadzieję, że po lekturze tego wątku choć jedna osoba POMYŚLI zamiast pisać pierdoły ^^

Nie, nie postradałam, po prostu odniosłam takie wrażenie ;d raczej jedynie do tego drugiego dyskusja zeszla.. :) Ale dobra, niech wam będzie. Każdy ma prawo mieć inne zdanie :)

Ps. Inteligentni ludzie moze i maja wrogow, ale czy na pewno oni ich szukaja? Bo wydaje mi sie ze to wsrod inteligentych ludzi wrogowie sami sie znajduja.

@Natasha92: Twoje ostatnie zdanie jest tak zagmatwane i trącące Coelho, że aż brak sił na komentarz....
Każdy ma prawo do własnego zdania, nie przeczę. Ale, jak to powtarzała moja polonistka z czasów gimnazjalnych (bom z tych, co pierwsi gimnazja przeżywali i testowali): tylko krowa nie zmienia zdania :P
Moja postawa odnośnie wielu rzeczy związanych z blogsferą uległa zmianie przez czas, w którym Kroniki Nomady funkcjonują. Inaczej zapatruję się na konkursy, inaczej na recenzje, ale kwestia współpracy pozostaje taka sama :) Mogłabym, mogę, współpracować z tymi kilkoma wydawnictwami, co wydają "moje" książki. Ale nie chcę,bo nie chcę, nigdy nie chciałam i nigdy moje zdanie na ten temat się nie zmieni: przymusu, pogoni za książką i nadmiernego wysiłku.

Rozwijajcie się do cholery, zamiast trwać w słodkim samozachwycie potęgowanym pustymi komentarzami. Dlaczego do tej pory spotkałam się z trzema przypadkami, w których ktoś (niekoniecznie sam idealny) przyjacielsko zwrócił mi uwagę na babola, podczas gdy inni czytelnicy tego nie zauważyli? Dlaczego ludzie boją się napisać, że "wogule" (ok, to nie na moim blogu, ale się zdarza) to błąd?
Kurde, jakiś czas temu nawet na blogu poczytnego polskiego autora zwróciłam uwagę na głupią literówkę. I obyło się bez oburzenia, fochów itp..

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami dam sobie radę".

@Fenrir: AMEN :)

Ok, będę się streszczać
@adanbareth: "Inteligentni ludzie zazwyczaj miewają wrogów :)" - Tak samo, jak i matoły. Do nikogo tego nie kieruję, ale tego typu mądrości można wszędzie przypasować.
Druga sprawa, nie oszukujmy się, często wchodzę na różne blogi i czytam recenzje. Przed napisaniem komentarza zdarza mi się czytać wypowiedzi poprzedniczek, które piszą np. "Muszę przeczytać!!!", a ja głupieję, ponieważ recenzja jest negatywna. U mnie również się czasem to zdarza. Najbardziej mnie dziwi, że są to popularne blogerki z dużym doświadczeniem...

@Fenrir: Ja Cię proszę ty mi na "Igrzyska..." nie marudź.
PS. Dzięki za info o Lewandowskim. Znalazłam i pośmiałam się troszkę ;)

#Gosiarellla: o blogerkach,co patrzą tylko na ocenę, a recenzji dłuższej niż dwa akapity nie czytają rozmawialiśmy kiedyś właśnie na carpelibros.Nawet u mnie takie kwiatki się zdarzają, i nie wiem: śmiać się czy płakać

A"Igrzyska", to według ludzi oczytanych nędza jest :)