Ja staram się nie oceniać. Nie znamy przecież dokładnych szczegółów zawarcia tych współprac. Ma- jej sprawa. Ja nie podołałabym na jej miejscu. ;-) Na razie nie mam żadnej i spoko (no, chyba, że liczyć te zawarte "w realu" jeszcze przed powstaniem bloga- z jedną z bibliotek i lokalnym czasopismem), mój blog ma ponad miesiąc. Jednak zakładkę "współpraca" utworzyłam. Czemu nie. Może kiedyś się ktoś odezwie. Jeśli nie, to trudno. Bloga będę prowadzić dalej, bo to po prostu lubię. Co do tych komentarzy pod pierwszym postem wspomnianej blogerki, faktycznie wyglądają podejrzanie, pisane w tym samym stylu i wszystkie pojawiły się w ciągu kilku, czy kilkunastu minut. Pewności jednak nie mamy. @Waniliowa, jak już pisałam, też nie chcę oceniać. Być może był to jednorazowy "wybryk". Sama mam kilka komentarzy od Anonimów i tez ktoś by mógł mi zarzucić kombinowanie, a ja nie byłabym w stanie udowodnić, że nie miałam z tym nic wspólnego (a tak właśnie jest :-) ). Coś jeszcze miałam napisać, ale mi umknęło. Jak sobie przypomnę, napiszę w kolejnym poście.