Ja miałam podobnie, jak @malaM, tyle że w wakacje dostałam szczotkę "Małych książąt" i pisałam później z zapytaniem, czy można by było później dostać wersję ostateczną, a tu ani widu, ani słychu, a szkoda... Nie spodziewałam się czegoś takiego, po takim wydawnictwie, bo z aktywności na fejsie wywnioskowałam, że jednak mają niezły kontakt ze swoimi czytelnikami, a tu proszę... Szkoda, naprawdę.