@Soulmate My z mężem mieliśmy przeczucie że będzie syn. Ja to wiedziałam od początku. Intuicja kobieca w końcu ;). A mojemu ojcu niestety nie udało się dopiąć swego, spłodził dwie córki :D. Więc teraz się pewnie cieszy że chociaż wnuczek będzie ^^.
@Natula Dziękuje bardzo ^^. I życzę powodzenia w zabieganiu ;). Może się w końcu uda ^^.
Ja w tym tygodniu urządziłam osobny pokoik dla mojego "małego mężczyzny", który doszedł do wniosku że jest już prawie dorosly (5 lat) i musi zacząć "żyć na własną rękę".
A pozatym ponieważ są wakacje to czytam, czytam, czytam...
Mam prawie zamalowany cały dom, odpadają mi ręce i nogi, ale jutro jest niedziela! No i jeżdżę lepiej autem niż miesiąc temu - a jak wiadomo - liczy się postęp :D
Przyszłym Mamusiom gratuluję :) Też bym chciała dzidziusia, ale planujemy na przyszły rok :) A na razie to chodzę do logopedy z czteroletnim synkiem i widać już postępy :) coraz częściej już mówi "s" tam gdzie ma być :) (np zamiast "samolot" mówił "hamolot") a książkowo jestem do tyłu niestety :( mam za to część projektów do portfolio :)
Jeśli chodzi o moje osiągnięcia... Wczoraj posprzątałam w domu, aż po prostu padłam. A co do książek, to mogę być z siebie dumna :) Od początku wakacji połknęłam co najmniej 20 książek :) W tym - najgrubsza - "Miasto Śniących Książek" :) Jak się chwalić to się chwalić :P
To ja znów się pochwalę. :) Od początku wakacji pochłonęłam ok. 34 książki, teraz czytam kolejną. A od początku roku zebrałam ich 144. Ostatnio z ciekawości sobie podliczyłam i, nie ukrywam, jestem z siebie dumna. ;)
Zderzak tylko trochę pękł na krawężniku ale się nie rozpadł! Dobra, nie mam się dzisiaj czym chwalić. Ale przez cale wakacje zgłaszałam się do wielu konkursów w internecie i poszerzyłam biblioteczkę dość pokaźnie :)
Gratuluję mamom ^ ^ Choć znajomy twierdził, że każdy facet marzy o córeczce. Udało mi się pokonać uzależnienie. Kiedyś pochłaniam dziennie całą tabliczkę czekolady, kilka lodów i batoników... Teraz zjem coś słodkiego raz na jakiś czas, okazyjnie. Jestem z siebie dumna :)
Mam jeszcze zakwasy po piątkowym wf, które nasiliły się jeszcze bardziej podczas kibicowania w spodku naszym polskim siatkarką, ale to raczej osiągnięcie przecudownej profesor z wf niż moje. Moje osiągnięci ? hmm coś mi się stało w głowę i początek roku zaczęłam od ocen 4 i 5. Co mnie trochę dziwi, a nawet niepokoi. A wszystko znów nie za moją sprawą tylko za sprawą bezsenności, która się do tego przyczynia ;) Jednakże samodzielnie i z tego jestem dumna to napisałam kolejny tekst, który nawet nie był efektem nudy (chyba po raz pierwszy) i porobiłam kilkanaście rysunków ;)
Kilka dni temu zdałam za pierwszym podejściem test Cambridge i mam papier, dzięki któremu mogę już udzielać korepetycji, etc. No, na coś przydało się uczenie angielskiego przez 8, prawie 9 lat ; D.
Hmm w przerwie między nagraniami, razem z kumplem nagraliśmy zupełnego spontana. A efekt naszej kolejnej współpracy można przesłuchać na www.potania.pl (Potania & Miku - Być Sobą)